Polski piłkarz pojawił się na torze wyścigowym pod Barceloną razem z żoną Anną Lewandowską na zaproszenie Red Bull Racing. Robert Lewandowski rozmawiał z szefem teamu Christianem Hornerem oraz jego liderem Maxem Verstappenem. Nie przyniósł im jednak szczęścia — holenderski kierowca zakończył rywalizację dopiero na 10. miejscu.
Lewandowski z flagą na mecie GP Hiszpanii
Podczas wyścigowego weekendu na torze i w jego okolicach pojawiło się wielu celebrytów i znanych piłkarzy, m.in. Harry Kane i Jude Bellingham, jednak to zawodnik FC Barcelony odegrał ważną rolę.
Robert Lewandowski kończył cały wyścig, machając charakterystyczną flagą w szachownicę na linii mety. Taką możliwość otrzymują tylko największe gwiazdy. Pierwszym kierowcą, który minął Polaka, był Oscar Piastri z McLarena. Na drugim stopniu podium uplasował się Lando Norris, również z McLarena (brytyjski zespół wyraźnie prowadzi w klasyfikacji zespołów), a na trzecim — Charles Leclerc z Ferrari.
Polak znany jest ze swojego zamiłowania do motoryzacji. "Loud engines, fast cars, pure joy — never too old for that kind of fun!" (Głośne silniki, szybkie samochody, czysta radość — nigdy nie jest się za starym na taką zabawę!) - napisał Lewandowski na Instagramie.