Czy ludzie wyposażeni w improwizowane uzbrojenie mają jakiekolwiek szanse w starciu z żołnierzami dysponującymi profesjonalnym sprzętem wojskowym? Niewielkie, ale w dramatycznych sytuacjach lepsze takie, niż żadne. Ukraińska armia rozpoczęła wydawanie broni cywilom, a tamtejsze ministerstwo obrony kolportuje materiały szkoleniowe mające ułatwić walkę partyzancką z regularnymi oddziałami najeźdźcy. Wśród nich są ilustrowane instrukcje pokazujące, jakie są słabe punkty rosyjskich pojazdów wojskowych i jak można je unieszkodliwić za pomocą łatwo dostępnych środków, a także improwizowanej broni. Z materiałów publikowanych przez ukraińskich bojowników wynika, że rzeczywiście metody te bywają skuteczne.
W sieci udostępniane są też materiały informujące o tym, jak tworzyć improwizowane ładunki, np. butelki zapalające, tzw. koktajle Mołotowa.
W ciężarówkach wojskowych Ural i Kamaz słabymi punktami są ich opony, przednie szyby, kratki osłony silnika, górne włazy do kabiny oraz zbiorniki paliwa.
Kamaz Tajfun-K to rodzaj opancerzonej ciężarówki, mającej zapewniać ochronę przed ostrzałem i minami. Jednak nawet i ona nie jest wcale zupełnie odporna na ataki improwizowanymi środkami. Stosunkowo wrażliwe na atak mają być m.in. górne włazy, przednia szyba, wloty powietrza za kabiną kierowcy oraz opony.
BTR-82A to następca używanych też kiedyś przez Wojsko Polskie, a nawet przez ZOMO pojazdów BTR60. Ukraińscy eksperci twierdzą, że jego słabymi punktami są górne i boczne włazy, górna krata osłaniająca silnik, a także opony.
GAZ Tigr to rosyjski odpowiednik amerykańskiego HUMVEE, czyli w terminologii używanej przez wojskowych to wielozadaniowy pojazd kołowy o wysokiej mobilności. To terenówki wyposażone w lekkie opancerzenie. Tu również słabymi punktami są opony, osłony silnika, przednia szyba i umieszczone w górnej części pojazdu włazy.