• Taryfikator mandatów karnych nie przewiduje ulgi dla skruszonych kierowców, którzy sami zgłoszą się na policję. Ucieczka z miejsca zdarzenia to ucieczka i tyle
  • W takiej sytuacji policjanci mogą ukarać sprawcę grzywną w wysokości nawet 6-8 tys. zł! To suma mandatów za dwa wykroczenia
  • Aby uniknąć takiej sytuacji, najlepiej zaczekać na właściciela uszkodzonego auta albo zostawić swoje dane kontaktowe i mieć, jak to później udowodnić
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Lepiej pokryć koszty naprawy szkody parkingowej z własnej kieszeni czy uciec z miejsca kolizji i ryzykować otrzymaniem dużo wyższego mandatu? 62-letni mężczyzna, który spowodował stłuczkę na ul. Młyńskiej w Rudzie Śląskiej, niestety, podjął złą decyzję i poniósł surowe konsekwencje określone w taryfikatorze mandatów karnych. To niejedyna taka sytuacja w tym miesiącu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

6 tys. zł grzywny za stłuczkę na parkingu

Nie pomogła nawet skruszona postawa 62-latka, który dzień po spowodowanej kolizji zgłosił się do halembskiego komisariatu w Rudzie Śląskiej i przyznał do winy. Niestety, policjanci już go szukali, bo przyjęli wcześniej zgłoszenie od poszkodowanego. Po obejrzeniu samochodu musieli wystawić mężczyźnie dwa mandaty o łącznej wysokości 6 tys. zł – jeden za spowodowanie kolizji, a drugi za ucieczkę z miejsca zdarzenia bez pozostawienia danych kontaktowych.

Wynika to z art. 44 p. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który głosi:

Aby uniknąć mandatu, najlepiej zaczekać na właściciela - zdj. ilustracyjne Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Aby uniknąć mandatu, najlepiej zaczekać na właściciela - zdj. ilustracyjne

Policjanci z Rudy Śląskiej: to już drugie takie zdarzenie w listopadzie

Śląscy mundurowi przekazali, że "to w tym miesiącu już drugie podobne zdarzenie z tak wysoką karą grzywny". Zaledwie kilka dni wcześniej z miejsca kolizji na ul. Piłsudskiego w Rudzie Śląskiej odjechała 74-latka, która swoją Toyotą zahaczyła o Fiata Tipo i pojechała dalej, choć w środku siedziała właścicielka drugiego auta.

Uszkodzoną Toyotę namierzyła następnego dnia poszkodowana i zaprowadziła tam policjantów. 74-latka nie potrafiła odpowiedzieć, dlaczego odjechała. Została ukarana grzywną w wysokości aż 8 tys. zł. To również suma dwóch mandatów (5 tys. zł za spowodowanie kolizji i 3 tys. zł za ucieczkę z miejsca zdarzenia). Do tego, tak jak 62-latek, będzie musiała sama pokryć koszty naprawy auta poszkodowanej, bo ucieczka narusza warunki polisy OC.