Przygotowanie auta do produkcji trwało 32 miesiące i kosztowało 270 mln euro. Według producenta pasażerowie Samsunga SM7 mają na tylnych siedzeniach o 70 mm więcej miejsca na kolana, a także większa przestrzeń w rejonie łokci i nad głowami. Zagłówki zaprojektowano w kształcie znanym z samolotów.

Auto postało na platformie Renault Latitude, która jak wiadomo wywodzi się ze starszego Renault Laguna (przednia część) i dużych modeli Nissana (tylne zawieszenie).

SM7 będzie oferowany z dwoma silnikami VQ trzeciej generacji, które pochodzą z palety Nissana. Podstawowym będzie sześciocylindrowy silnik o pojemności skokowej 2.5 litra i mocy 193 KM przy 6000 obr./min i maksymalnym momencie obrotowym 243 Nm przy 4400 obr./min. Średnie zużycie paliwa według producenta powinno osiągać 9,0 l/100 km. Mocniejsza jednostka ma pojemność 3,5 litra i moc 261 KM przy 6000 obr./min i maksymalnym momencie obrotowym 330 Nm. Silnik ten ma zużywać średnio 10,4 l/100 km. Obie te jednostki współpracują z sześciostopniowa przekładnia automatyczną z możliwości sekwencyjnej zmiany przełożeń za pomocą dźwigni umieszczonych pod kołem kierownicy. Kierowca ma też do dyspozycji przycisk, który umożliwia jazdę w trybie sportowym.

Samsung SM7 od wersji studyjnej różni się niewiele. Zmian dokonano jedynie w przedniej części nadwozia, nowością są także okrągłe światła mgłowe. Czerwony pas łączący tylne światła zespolone zastąpiono chromowaną listwą. Nieco inny kształt ma także tylny zderzak. Wersja seryjna prezentuje się bardziej luksusowo od studyjnej, która była bardziej sportowa.

Nowy sedan Samsung SM7 ma długość 4995 mm, szerokość 1870 mm i wysokość 1480 mm, przy rozstawie osi 2810 mm.

Auto trafi do sprzedaży w najbliższych tygodniach i będzie dostępne w trzech wersjach wyposażenia.