Już funkcjonuje wiele rozwiązań. W Czechach panie lekkich obyczajów handlują swoim ciałem w specjalnie do tego celu podstawionych na parkingach autach. W Niemczech i Szwajcarii powstają już specjalne boksy, do których można wjechać autem i wówczas nikt nas podczas uciechy z panienką nie zobaczy.

Rzecznik szwajcarskiej policji Reto Casanova zapowiedział ustawienie takich boksów na drogach dojazdowych wokół Zurychu. Jego zdaniem wciąż rosnąca liczba prostytutek już nie jest do zatrzymania. Jeżeli nie da się tego zlikwidować, to trzeba opanować. I w tym celu mają pomoc owe boksy.

Według nieoficjalnych danych w Zurychu proceder uprawia ponad 3700 prostytutek, a historycznym centrum prostytucji i przestępców jest część miasta wokół Langstrasse. Prostytucja w tym kraju jest legalna i w niektórych rejonach może być uprawiana już po ukończeniu 16 roku życia. Politycy jednak chcą tę granice przesunąć do 18 lat, bo Szwajcaria wciąż ryzykuje, że może stać się celem seksualnej turystyki.

Stąd też podjęto decyzję o wydzieleniu specjalnych miejsc na parkingach. Jedynym problemem władz miasta pozostaje opłata za korzystanie.

W Niemczech, a konkretnie w Kolonii boksy również zapewniają bezpieczeństwo pracującym paniom. Kierowca musi tak ustawić auto, by nie było możliwości jego opuszczenia (drzwi blisko ściany). Natomiast po stronie współpasażera (czyt. prostytutki) znajdują się specjalne przyciski alarmowe, które mogą być uruchomione w przypadku złego zachowania się klienta.