Sezon 2003 przyniósł mu tryumf w Bentleyu EXP Speed 8. Miniony rok to kolejne zwycięstwo w Audi R8 wystawianym przez prywatny zespół. Tym rezultatem wyrównał rekord sześciu zwycięstw, który należał do słynnego, belgijskiego kierowcy Jacky'ego Ickxa. Teraz Kristensen staje przed szansą poprawienia tego wyniku.Co Pan czuł po swym szóstym zwycięstwie w 24 godzinach Le Mans?To było fantastyczne uczucie i jednocześnie ogromna ulga. Wyścig to zawsze praca zespołowa, miałem specyficzne uczucie jedności z zespołem. Cieszyłem się, że mimo niewielkiej przewagi wygraliśmy tak długi wyścig.Jak ocenia Pan swoje szanse na kolejne zwycięstwo w Le Mans?W tym roku nadal jadę Audi R8, ale mam zbyt wielki szacunek do tego wyścigu, aby starać się przewidywać, jakie będą jego wyniki.Na których torach najbardziej lubi się Pan ścigać?W Spa-Francorchamps, Suzuce i Road America. Szczęśliwy jest także Le Mans.Jakie trzeba mieć cechy, aby odnosić sukcesy w wyścigach długodystansowych?Trzeba być szybkim, konsekwentnym i w bardzo dobrej kondycji fizycznej.Czym zasadniczo różni się jazda w wyścigach długodystansowych od innych krótszych, np. DTM?W pojeździe DTM jest bardzo "gorąco". Wszystkie zawody w sezonie to sprint na 111 procent. Różnice czasów pomiędzy czołówką kierowców dochodzą do setnych sekundy. Podczas 24-godzinnego wyścigu w Le Mans każdy jest pod ogromnym ciśnieniem, aby nie popełnić błędu, który może zaważyć na wyniku zespołu. To jedyny taki wyścig w ciągu roku.Jak przygotowuje sie Pan do startów w wyścigach długodystansowych?Przede wszystkim trzeba zadbać o kondycję. Dużo jeżdżę na nartach i na rowerze crossowym. To wszystko oczywiście jest połączone z treningiem na siłowni. To dopiero początek. W czasie zawodów, aby regenerować siły i poprawić koncentrację, stosuję żeńszeniowy koncentrat Bodymax.W samochodzie Formuły 1 testował Pan tylko opony. Czy nie żałuje Pan, że nie doszło do startów w Grand Prix?To było moją ambicją, ale bez marzeń nigdy nie osiągnąłbym sześciu zwycięstw w Le Mans. Mimo wszystko jestem ogromnym szczęściarzem.