Samochód wygląda, jakby Skoda zafundowała mu subtelny zabieg tuningowy. W porównaniu ze standardową Octavią został położony bliżej podłoża o 15 mm i postawiony na nowych, "dziurawych" obręczach o wielkości 19 cali. Czarny grill oraz kilka innych elementów nadwozia w tym samym kolorze wyróżniają się na tle karoserii. Z kolei w tylnej części możemy dostrzec nowe czarne końcówki wydechu. Na pojeździe miło zawiesić oko i to uczucie nie niknie, nawet gdy wejdziemy do środka. Styliści zrobili wszystko, aby w tym "zwykłym" kombiaku odczuło się klimat sportowca. Mamy tutaj fotele z podparciem bocznym, kierownicę z płaską podstawą oraz czarną tapicerkę przeszytą czerwoną nicią. Ciekawym akcentem jest też możliwość pomiaru czasu okrążenia.
Lubiana przez Polaków czeszka słynie z przestronności. Samochód ma bagażnik o pojemności 610 litrów, a po złożeniu foteli uzyskujemy 1740 litrów. Możemy oczywiście wypełnić tę przestrzeń po brzegi siatkami z zakupami z supermarketu, ale na szczęście mamy okazję przekonać się na przykładzie wersji RS 230, że Skoda Octavia może mieć znacznie przyjemniejsze przeznaczenie.
Na początek odbywamy jazdy próbne, które polegają na pokonaniu kilku slalomów między słupkami i gwałtownym omijaniu przeszkód, a niewielki placyk tuż obok toru wyścigowego raz po raz generuje piski opon. Po krótkim teście sprawnościowym przyszła pora na większą dawkę adrenaliny, która czeka na nas na torze Slovakia Ring, za kierownicą Octavii RS 230.
Już przy pierwszym mocnym nadepnięciu pedału gazu, możemy odczuć, że samochód aż rwie się do działania, a z podrasowanego wydechu do naszych uszu dochodzi przyjemne mruczenie. Wydaje się, jakby pod maską drzemała mała bestia. Ma ona oblicze 2-litrowego, benzynowego silnika o mocy 230 KM (o 10 KM więcej niż w poprzedniej wersji pojazdu) oraz maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 350 Nm dostępnym w zakresie 1500 – 4600 obr./min. Motor można zestroić z 6-biegową manualną przekładnią lub automatem z podwójnym sprzęgłem DSG.
W tej pierwszej konfiguracji wskazówka prędkościomierza zatrzyma się na wartości 100 km/h po upływie 6,8 sekundy, a z automatem samochód jest o 0,2 sekundy wolniejszy. Czesi zostali zmuszeni do założenia Octavii RS 230 smyczy w postaci ogranicznika prędkości ustawionego na 250 km/h, jest to pierwsza Skoda, która go otrzymała. Producent podaje, że samochód może uzyskać spalanie na poziomie nawet 5,4 l/100 km, ale skoro już jesteśmy na Slovakia Ringu, ekologię zostawiamy poza barierą toru.
Samochód ma do dyspozycji tryby jazdy, które mogą przydać się na co dzień, czyli Standard i Eco, ale tutaj w grę wchodzi opcja Sport lub dostępne w modelu ustawienia indywidualne. Wybierając odpowiedni tryb, możemy zmienić m.in. charakterystykę pracy silnika, skrzyni DSG oraz układu kierowniczego, dostosowując je do szybkiej jazdy.
Samochód na torze zachowuje się, jakby z niecierpliwością czekał na każdy zakręt, doskonale utrzymując się w ryzach asfaltu. Dla dynamiczniejszego pokonywania wiraży posłużono się elektroniczną blokadą mechanizmu różnicowego przedniej osi, która przekazuje całkowitą moc na zewnętrzne przednie koło. Wyposażenie zostało stworzone specjalnie na potrzeby sportów motorowych.
Rodzina, codzienne obowiązki, a gdzie jest miejsce na odrobinę szaleństwa? Skoda Octavia RS 230 to propozycja dla tych, którzy od czasu do czasu chcą odetchnąć i zakosztować większej dawki emocji podczas szybkiej jazdy. Ile kosztuje taka przyjemność? Model w wersji nadwoziowej kombi możemy dostać w cenie 124 950 zł z manualną skrzynią biegów, natomiast za sedana trzeba zapłacić 119 750 zł. Samochód ma już swoje grono fanów. Trzecią generację Octavii RS wybrało już 57 tys. klientów, a razem z poprzednimi wariantami rozeszło się 163 tys. egzemplarzy modelu.