- W Portugalii gwardia GNR pełni funkcje policyjne (prewencja oraz kontrole drogowe) niezależnie od cywilnej policji PSP
- W ciągu ostatnich 10 lat GNR przewiozła ponad 2,8 tys. organów, do tej pory pokonano ponad 0,5 mln km
- Nowy samochód do transportu organów to używany Nissan GT-R przejęty przez państwo w ramach jednego z postępowań karnych
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Portugalska Guardia Nacional Republicana zyskała dwa mocne auta sportowe. Nie są to jednak nowe zakupy w ramach publicznych przetargów. Wojskowi otrzymali bowiem pojazdy przejęte w postępowaniach karnych. Samochody, które wcześniej służyły przestępcom, teraz przydadzą się do transportu organów do przeszczepów w okolicach Lizbony i Porto.
Nissan GT-R – V6 dla gwardzistów
Jednym z nowych ambulansów został Nissan GT-R. W oficjalnym komunikacie ograniczono się jedynie do krótkiej wzmianki bez wskazania rocznika samochodu i jego danych technicznych. Trudno zatem ocenić, którą wersję silnika 3.8 l V6 zastosowano w wojskowym egzemplarzu (samochód oferowano bowiem w odmianach o mocy od 480 KM do 710 KM). Prezentowany na zdjęciach egzemplarz to zapewne wersja po pierwszym liftingu (2011 r.) z charakterystycznymi światłami LED w dolnej części zderzaka.
Przeczytaj też:
Wersję do transportu organów łatwo będzie dostrzec na trasie. Samochód zyskał charakterystyczne oznakowanie z zielono-żółtymi pasami oraz logo formacji GNR, które nie pojawiło się przypadkowo. W Portugalii gwardia GNR pełni bowiem funkcje policyjne (prewencja oraz kontrole drogowe) niezależnie od cywilnej policji PSP. W ciągu ostatniej dekady GNR zajmowała się również transportem medycznym do ośrodków transplantacji (zaangażowano w to 5,7 tys. funkcjonariuszy). Przewieziono ponad 2,8 tys. organów i pokonano ponad 0,5 mln km.
Wbrew pozorom nie tylko w Portugalii armia zajmuje się transportem organów do przeszczepu. Także w naszym kraju wojskowi służą pomocą ośrodkom transplantacyjnym. W kilka akcji zaangażowało się m.in. Centrum Operacji Powietrznych (w zadaniach korzysta się m.in. z samolotu transportowo-desantowego M28B).
