Znacie historię zapomnianej Route 66 w Ameryce? Kto ma wątpliwości o czym mowa, niech obejrzy film „Auta” – animowany, ale realistycznie pokazujący problemy małych miejscowości „wymazanych” z mapy przez drogi szybkiego ruchu. Trochę podobnie jest z odcinkiem Opole-Wrocław. Teraz to 75 km autostrady pokonywanej zgodnie z przepisami w trzy kwadranse. Miejscowości takie jak Brzeg, Namysłów czy Jelcz-Laskowice znamy bardziej z komunikatów o powodziach i problemów z bezrobociem niż jako atrakcyjne turystycznie punkty. Postanowiliśmy zapełnić białą plamę na naszej turystycznej mapie Polski.
Kompletując wyposażenie ponownie zwróciliśmy się do Skody, która wyposażyła nas w Yeti – tym razem z silnikiem wysokoprężnym 2.0 TDI o mocy 140 KM. Auto okazało się doskonałym towarzyszem podróży. Bez kłopotu pomieściło wszystkie bagaże, napęd 4x4 nie zawiódł nas na śląskich drogach, zaś umiarkowany apetyt na paliwo pozwolił przejechać całą trasę bez wydawania majątku na stacjach. Zabraliśmy również zestaw głośnomówiący Nokii, jako że we współczesnym świecie bez stałego kontaktu nie wytrzymamy nawet kilku dni.
Chwile spędzone w internecie nakreśliły kierunek poszukiwań – zaczynamy od Opola i kierujemy się na północ. W samym mieście znajdziemy oczywiście mnóstwo ciekawych miejsc, ale zainteresowaliśmy się przede wszystkim skansenem-muzeum wsi opolskiej. Spacery między starymi chałupami, klimatyczny kościółek z bogatą historią, ciekawe informacje czy pokazy sztuki rzemieślniczej (trafiliśmy na popisy kowala) sprawiają, że spędzenie tu kilku godzin nie stanowi problemu. Wyjeżdżając z Opola lewą stroną Odry (skansen znajduje się na przedmieściach), szybko trafiamy do Naroku, gdziewypatrzyliśmy potężny, intrygujący zamek. Niestety, nie można do niego nawet podejść.
„Przeskakujemy” więc szybko na prawą stronę Odry, odnajdujemy drogę nr 454 i około 1,5 km za miejscowością Kup mamy początek roadbooka. Początkowo sporo podróżujemy po lasach, ale też co jakiś czas odwiedzamy małe wioski lub przejeżdżamy między polami. Sprawnie pokonujemy kolejne kratki, aż docieramy do Dobrzynia (nr 34). Miłośnicy militariów tuż za tą miejscowością mogą odbić w prawo (na ostrym lewym zakręcie). Opuszczą trasę, ale mogą dotrzeć do bunkrów, stanowiących fragment poligonu doświadczalnego fabryki Bertha Werk (o niej później). Uwaga – znajdują się one około 1 km od trasy, ale nie sprawdzaliśmy możliwości korzystania z dróg leśnych w tym regionie!
Kolejne ciekawe miejsce czeka na nas już chwilę dalej. Bystrzycę oddziela od Odry spory rezerwat znany jako Grodzisko Ryczyńskie. To połączenie wykopalisk archeologicznych z rezerwatem przyrody. Niestety, tu napotykamy na duże zniszczenia spowodowane ostatnią powodzią. Zdjęcia i relacje tutejszych mieszkańców wskazują, że jeszcze niedawno miejsce to było obowiązkowym przystankiem na trasie wycieczki takiej jak nasza. Na terenie dawnego grodu obronno-granicznego prowadzono prace wykopaliskowe, stały tablice informacyjne itp. Chroniony jest też starodrzew złożony z lasów łęgowych. Zainteresowanym rezerwatami polecamy ciekawą stronę www.starostwo.olawa.pl, gdzie znajdziemy informacje o pozostałych miejscach tego typu w okolicy. Mamy nadzieję, że rezerwat powróci do dawnej świetności, gdyż położony jest fantastycznie.
Wracamy na trasę i kontynuujemy wycieczkę. Jelcz-Laskowice leży niedaleko, ale droga okazuje się kiepska. Miejscowości tej warto poświęcić szerszą wzmiankę. Wsie wchodzące obecnie w skład miasta istniały już na początku XII w. Jednak gwałtowny rozwój nastąpił w czasie II wojny światowej, kiedy to Hitler zezwolił Alfriedowi Kruppowi na budowę zakładów zbrojeniowych. Obok samej Bertha Werke powstał obóz pracy przymusowej, zaś w okolicznych lasach – poligon do testowania dział. Strzelnicę można oglądać na zdjęciach poniżej, miłośników militariów odsyłamy do internetu (strona www.forumbrzeg.pl), gdzie znajduje się bardzo szczegółowe wytłumaczenie zadań poszczególnych budowli. Fabrykę przejęli (i rozgrabili) Rosjanie, a na jej terenie powstała zaraz po wojnie doskonale znana wytwórnia ciężarówek i autobusów Jelcz. Fortuna kołem się toczy – produkcja autobusów upadła w 2008 r., na miejscu funkcjonuje już tylko fabryka wytwarzająca ciężarówki dla wojska.
Jelcz znany jest też z zakładów Toyoty – powstają tu silniki wysokoprężne. Kto nad informacje historyczno-gospodarcze przedkłada jednak wypoczynek, może w okolicy kratki nr 40 poszukać znanych jelczańskich stawów, w upalne weekendowe dni zapełniających się wypoczywającymi.
Opuszczamy Jelcz-Laskowice i udajemy się w dalszą podróż. Pamiętajmy, że jeżeli chcemy odwiedzić strzelnicę, o której wspominaliśmy przed chwilą, to na kratce nr 42, zamiast w lewo powinniśmy pojechać w prawo do lasu. Po powrocie na trasę – już bez przeszkód – dotrzemy do końca naszej podróży. Cała trasa liczy nieco ponad 100 km i można ją pokonać dowolnym autem 4x4. Zajmie to nam około 3-4 godzin. Jeśli postanowimy odwiedzić rekomendowane miejsca, czas oczywiście wydłuży się. Zachęcamy do spokojnej podróży, niektóre odcinki nie są wymagające technicznie, ale ze względu na nierówności zmuszają do powolnego przemieszczania się. Poza tym podczas szybkiej jazdy ominą nas liczne ciekawostki. Do takich zaliczymy np. napotkanego przy drodze orła, bociany są tu częstym widokiem.
Pamiętajmy też, że na drodze leśnej panują rygorystyczne przepisy i – pomimo że są to odcinki udostępnione do ruchu samochodowego – w razie nieprzestrzegania zaleceń (np. jazda poza drogami wyznaczonymi) możemy mieć nieprzyjemne spotkanie ze strażą leśną. Poszukującym spokojnego miejsca do wypoczynku w czasie podróży polecić można zaciszne jeziorko położone tuż przy trasie (okolice kratki 27). Można skorzystać ze stolików, pospacerować po niewielkim pomoście itp. Doskonałym miejscem do spacerów będzie też opisywane wcześniej Grodzisko Ryczyńskie.
Komu już całkowicie znudzą się leśne ostępy, polecamy wizytę w okolicznych większych miejscowościach. Na pierwszy plan wybija się leżący nad Odrą Brzeg ze swoim Zamkiem Piastów Śląskich (znanym też jako „śląski Wawel”), w którym znajduje się muzeum. Co prawda wiele z eksponatów tam wystawionych to tylko kopie, ale z punktu widzenia oglądającego nie ma to większego znaczenia. Zamek powstał w XIII w., w czasach późniejszych był wielokrotnie przebudowywany (powstała m.in. pięknie ozdobiona fasada bramy wjazdowej z figurami Jerzego II i jego żony). W Brzegu znajdziemy teżsynagogę, stary cmentarz żydowski i zabytkową więże ciśnień.
Dalej proponujemy wyruszyć do Namysłowa. Tu warto odwiedzić zabytkowy ratusz z XIV w (codziennie posłuchać można hejnału namysłowskiego) oraz Bramę Krakowską z fragmentem murów obronnych, na które można się nawet wspinać. Niestety, zamek książęcy, znajdujący się w centrum miasta, należy do browaru i nie jest udostępniony do zwiedzania.
Kolejnym miastem godnym odwiedzenia jest mocno zniszczona podczas ostatniej wojny Oleśnica.W tej miejscowości odnajdziemy zamek z XIII w. ale i tym razem szczęście nam nie dopisuje – zagospodarowany przez Ochotniczy Hufiec Pracy obiekt okazuje się zamknięty dla turystów. Pozostaje więc odwiedzenie równie starej Bazyliki św. Jana Apostoła, okazałej Bramy Wrocławskiej czy ratusza z XV w. Oleśnica leży na trasie nr 8, więc z tego miejsca łatwo udać się już w kierunku domu.
Dojazd z Wrocławia i Opola autostradą A4 lub drogą 94, Brzeg- Namysłów droga krajowa nr 39 czy Jelcz-Laskowice – droga 455, Oleśnica droga nr 8.