Na terenie Słowacji spotkamy wiele nieoznakowanych pojazdów, które wyposażone są w urządzenia rejestrujące. Najczęściej może być to: KIA Cee’d, Peugeot 208, Seat Ibiza, Skoda Fabia, a także Audi A4, starsze Superby i Octavie, Fordy Mondeo ST 220, Volkswageny Passat B6 i B7.
Trudno je rozpoznać, chociaż pod atrapą wlotu powietrza chłodnicy lub w zderzaku pod tablicą rejestracyjną, mają zamontowane czujniki radarów.
Słowacka policja mierzy prędkość w najmniej oczekiwanych miejscach, a więc z reguły tam gdzie każdy kierowca naciska pedał gazu. Mogą to często być krótkie odcinki z ograniczeniem prędkości, a także drogi lokalne i autostrady i bezpieczne dla kierowców odcinki.
Panuje powszechne przekonanie, iż słowacka policja z łapania piratów drogowych uczyniła sobie całkiem nieźle prosperujący biznes.
Zbliża się okres świąteczny, podczas którego wielu naszych rodaków wybiera się do Słowacji na wypoczynek. Już po przekroczeniu naszej południowej granicy radzimy kierowcom zachować wyjątkowa czujność, bo nigdy nie wiadomo, gdzie dopadnie nas zaczajony na obcokrajowców nieoznakowany pojazd słowackiej policji.