To pierwszy samochód nowej marki technologicznej EQ, który ma stać się Mercedesem wśród aut elektrycznych. Kompaktowy SUV napędzany jest na cztery koła za pomocą dwóch silników elektrycznych o łącznej mocy 408 KM, które generują aż 760 Nm momentu obrotowego. Jego przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi tylko 5,1 s. Do tego bateria dużej pojemności (80 kWh) zapewnia nawet ponad 400 km zasięgu po pełnym naładowaniu.
Mercedes EQC kosztuje na polskim rynku od 328 300 zł. Wersja premierowa Edition 1886 to wydatek przynajmniej 367 600 zł. W ręce Andrzeja Bargiela trafiła droższa, limitowana odmiana samochodu.
- Od lat współpracuję z marką Mercedes, dlatego bardzo ucieszyła mnie wiadomość o EQC - pierwszym w pełni elektrycznym modelu tej marki. Intensywny tryb życia, który prowadzę, związany jest z koniecznością częstego przemieszczania się. Chcę to robić minimalnie ingerując w przyrodę w otoczeniu której staram się przebywać jak najczęściej, trenując lub spędzając czas wolny. Elektryczna inteligencja, jest koniecznym krokiem w myśleniu o przyszłości naszej coraz bardziej zagrożonej planety. - powiedział polski sportowiec, ratownik TOPR i ambasador marki Mercedes-Benz.
Andrzej Bargiel w 2018 roku bez odpinania nart zjechał ze szczytu K2, uchodzącego za najtrudniejszy ośmiotysięcznik świata. Wcześniej, dokonał tego samego zjeżdżając na nartach z trzech innych ośmiotysięczników: Broad Peak (8051 m n.p.m), Manaslu (8156 m n. p. m.) i Sziszapangma (8013 m n. p. m.). W 2016 roku w rekordowym tępie zdobył 5 szczytów siedmiotysięcznych położonych na terenach byłego ZSRR, w ramach projektu Śnieżna Pantera. Na swoim koncie ma też wiele rekordów w biegach górskich (Elbrus Race, 2012) i szybkościowych wejść na wysokogórskie szczyty.
Jako sportowiec Andrzej Bargiel rewolucjonizuje wspinaczkę. Góry zdobywa w imponującym tempie – głównie po to, by zaraz zjechać z nich na nartach. Najbliższym jego celem jest sportowe wejście (bez użycia tlenu) oraz zjazd na nartach z Mount Everest.