No cóż, ForSpeed wciąż wygląda jak Smart, czyli jest mały, pudełkowaty, dwuosobowy i ma widoczną swego rodzaju klatkę bezpieczeństwa, choć doceniam okrągłe reflektory (przednie są niesamowite w swoim futuryzmie!) i w pełni odjazdowe felgi. Smart ForSpeed to duchowy następca modelu Crossblade z początku lat dwutysięcznych, który nie miał drzwi i przedniej szyby, ale za to jest unikalny (powstało tylko 2000 sztuk) i ujeżdżany przez Robbiego Williamsa (kupił egzemplarz numer 8). Jeśli więc ForSpeed wyjedzie na drogi, to bezszelestnie, bo ma silnik elektryczny – 41 KM, 5,5 s do 60 km/h, maksymalnie 120 km/h, zasięg prawie 140 km, 45 min. trwa ładowanie baterii do 80% pojemności. Niech tylko zostawią te światła felgi, będzie pięknie!
Smart ForSpeed – elektryzujący i minimalistyczny
ForSpeed zadebiutuje w Genewie i pokazuje, jak będą wyglądać przyszłe modele Smarta. Kto wie, może nawet on sam wyjedzie na drogi?