• W sytuacji awaryjnej rogatki można wyłamać w kontrolowany sposób, dzięki wbudowanym bezpiecznikom w konstrukcję zapory
  • Gdy nie można usunąć samochodu, należy natychmiast opuścić auto i skontaktować się z numerem 112
  • W zgłoszeniu alarmowym wskazujemy numer przejazdu, który znajdziemy na żółtej naklejce na napędzie rogatek
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Zaczęło się od zwykłej rutynowej kontroli prędkości, a skończyło na efektownym pościgu, taranowaniu rogatek kolejowych oraz awaryjnym zatrzymaniu pociągu, dzięki czemu sprawcy udało się uciec przed policją. A wszystko z powodu lęku kierowcy Mazdy przed kontrolą drogową i utratą prawa jazdy. Okazało się bowiem, że na odcinku z ograniczeniem do 50 km/h zmierzono mu aż 108 km/h. Zdarzenie miało miejsce 27 stycznia br. w Woli Radziszowskiej.

Film z groźnego zdarzenia to dobra okazja, by przypomnieć, jak należy zachować się na przejeździe kolejowym, gdy znajdziemy się w sytuacji awaryjnej. Kolejarze ponownie apelują, by przede wszystkim nie wjeżdżać na przejazd w sytuacji, gdy tuż za nim nie ma możliwości zjazdu. Ponadto w przypadku, gdy utkniemy między zamkniętymi rogatkami, należy je bezzwłocznie taranować (w zaporach zastosowano specjalne bezpieczniki, dzięki którym cała konstrukcja pęka w kontrolowany sposób). Na tym jednak nie koniec.

Jeśli nie możemy usunąć samochodu z torów, wówczas opuśćmy jak najszybciej auto i spróbujmy powiadomić służby. Na napędzie rogatek umieszczane są charakterystyczne żółte naklejki z trzema ważnymi numerami. Pierwszym jest indywidualny numer przejazdu, drugim numer alarmowy 112, a trzeci to telefon awaryjny do zgłoszenia usterek. Wystarczy zatem połączyć się z numerem 112 i przekazać dane o przejeździe, by operator za pośrednictwem szybkiego łącza z kolejarzami mógł przekazać informacje o wstrzymaniu ruchu pociągów na danej linii.