W sieci popularność zyskuje film, na którym widać niebezpieczny drift (to rodzaj techniki jazdy, polegający na wprowadzaniu samochodu w kontrolowany poślizg) kierowcy, na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II i ul. Wróblewskiego — informuje tuzgierzpl. W trakcie jazdy jeden z mężczyzn otworzył okno i, niczym kaskader, oparł się na drzwiach i odpalił racę. Jak wyjaśnia redakcja, uczestnicy wstrzymali nawet ruch, by móc kontynuować zabawę.

Stowarzyszenie LDZ Zmotoryzowani Łodzianie, które walczy o poprawę infrastruktury na terenie miasta, wyraziło oburzenie nieodpowiedzialnym zachowaniem kierowców. "Można się bawić i popisywać jazdą, ale trzeba to robić bezpiecznie i są do tego odpowiednie miejsca" — jak zauważają.

Kara? Nawet 30 tys. zł

W rozmowie z tuzgierz.pl kom. Aneta Sobieraj, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, wyjaśniła, że podjęto działania w sprawie kierowców, którzy złamali prawo. Warto dodać, że w tej sytuacji możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy to nałożenie grzywny w wysokości pięciu tys. zł — za spowodowanie rażącego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a drugi — jeśli policja uzna wybryk za o wiele poważniejszy — to odebranie prawa jazdy kierowcy i skierowanie wniosku o ukaranie do sądu. Może to oznaczać nałożenie grzywny w wysokości aż 30 tys. zł.

Jaki natomiast cel miał jeden z uczestniczących w brawurowej jeździe? Jak wyjaśnia serwis tuzgierz.pl, chciał on poprosić o rękę swoją dziewczynę. Co ciekawe, pomysł na tego rodzaju oświadczyny nie jest żadną nowością — w sieci aż roi się od podobnych filmów.

Źródła: Facebook, LDZ Zmotoryzowani Łodzianie, tuzgierz.pl