16 listopada funkcjonariusze Posterunku Policji w Trzcinicy na drodze krajowej nr 39 w miejscowości Mroczeń zatrzymali do kontroli Volkswagena Passata, który zdecydowanie nie powinien się tam znaleźć. Jego stan, to prawdziwy obraz nędzy i rozpaczy. Kierował nim 40-letni mężczyzna z gminy Długołęka.
O stanie technicznym tego Passata ciężko nawet coś powiedzieć. Jego prawy bok był wgnieciony, przedni prawy słupek wygięty, podobnie jak dach. Ponadto z lewej przedniej strony nie miał niemal całego narożnika, przednia szyba była zbita, a wszystkie poduszki powietrzne wystrzelone. Samochód wyglądał, jakby dachował i zderzył się z drzewem lub słupem. Zdecydowanie auto wyróżniało się na drodze, ale w złym tego słowa znaczeniu. Każdy, nawet najbardziej zardzewiały samochód wygląda lepiej niż ten wrak.
Dalsza część tekstu pod podcastem
Policjanci początkowo podejrzewali, że kierowca może być pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, jednak badanie wykazało, że był trzeźwy. Właściciel samochodu nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego jechał tym wrakiem.
Samochód oczywiście odholowano na parking, a 40-letni kierowca został ukarany wysoką karą grzywny w drodze mandatu karnego. Volkswagen Passat znów pokazał, że jest niezniszczalny, choć ten egzemplarz raczej już nie wróci na drogi.