• Kierowca osobówki unika kolizji z ciężarówką, wjeżdżając na pas zieleni
  • Kontynuuje jazdę, osiągając prędkość około 100 km/h na trawie
  • Komentarze sugerują, że prędkość samochodu osobowego wynosiła ok. 160 km/h przed hamowaniem

Od lipca 2023 r. ciężarówki mają z góry nałożony zakaz wyprzedzania na drogach szybkiego ruchu i autostradach. To ucieszyło kierowców osobówek, ale niekoniecznie już tych, których ten zakaz dotyczy. Dlatego poruszając się po drogach w Polsce, cały czas można trafić na "wyścigi słoni", choć są one znacznie rzadsze. I być może bardziej niebezpieczne, bo inni tych manewrów się nie spodziewają.

TIR wyjechał mu przed maskę

I tak zapewne było w sytuacji na trasie S7, która została pokazana na YouTube na kanale Stop Cham. Na nagraniu widać jak najpierw kierujący osobówki jedzie lewym pasem z dużą prędkością, kiedy nagle przed nim zaczyna pojawiać się zestaw, rozpoczynający wyprzedzanie pojazdu przed sobą.

Nagrywający oczywiście próbuje hamować, ale szybko się okazuje, że różnica prędkości między ciężarówką a osobówką jest zbyt duża. W takiej sytuacji podejmuje najlepszą możliwą decyzję i w celu uniknięcia kolizji, zjeżdża na pas zieleni, unikając przy tym uderzenia w słupek kilometrowy.

Wjechał na trawę i... gaz do dechy

Dalej kierowca osobówki jednak przestaje hamować i przyspiesza, jadąc po nierównym i śliskim pasie zieleni. Prędkość, jaką osiąga, bez wątpienia dochodzi do 100 km/h, bowiem udaje mu się w ten sposób wyprzedzić ciężarówkę, która zajechała mu drogę. Po trawie pokonuje, sądząc po miniętych słupkach, ok. 200 m. Na szczęście później wraca na asfalt i kontynuuje jazdę.

Internauci krytykują zachowanie kierowców

Internauci pod filmem komentują to zachowanie i są podzieleni, czy była to dobra decyzja. W końcu na śliskiej trawie, podczas przyspieszania, mógł nie tylko uszkodzić samochód, ale także wpaść w poślizg. Z drugiej strony, mocne hamowanie również mogło wyprowadzić samochód z obranego toru jazdy. Trudno więc określić co byłoby lepsze.

Nie zostawiają jednak suchej nitki na prędkości, jaką miał samochód osobowy. Według niektórych komentujących było to ok. 160 km/h, czyli zdecydowanie ponad ograniczenie, które na drodze szybkiego ruchu wynosi 120 km/h. Zauważają też, że manewr hamowania był rozpoczęty za późno.

Oczywiście należy też podkreślić, że cała sytuacja zaczęła się od zabronionego manewru kierowcy ciężarówki, który w ogóle nie powinien zjeżdżać na lewy pas.