Tragiczny wypadek polskiego autobusu w Chorwacji to niestety niejedyny taki przypadek. Najtragiczniejsza katastrofa polskiego autokaru miała miejsce we Francji w niedzielę 22 lipca 2007 r. w Vizille. To także była pielgrzymka. W wypadku zginęło 26 osób. W tej sprawie prowadzono aż dwa śledztwa. Zarówno sprawa prowadzona przez prokuraturę w Grenoble, i w Polsce przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie, zakończyły się umorzeniem postępowania. Uznano, że sprawcą był kierowca prowadzący autokar, który zginął w katastrofie. Polska prokuratura dodatkowo stwierdziła, że prowadzący pojazd miał krótki staż zawodowy (był zmiennikiem bardziej doświadczonego kierowcy), w związku z czym w krytycznym momencie użył niewłaściwego hamulca. Zamiast włączyć hydrauliczny retarder, skorzystał wyłącznie z hamulca głównego, co spowodowało jego uszkodzenie.

1 lipca 2019 r. 19 turystów zginęło w okolicach Balatonu na Węgrzech. Pojazd wiózł pielgrzymów z Lubelszczyzny.

Kilka dni później (4 lipca 2019 r.) autokar wiozący turystów do Włoch miał wypadek w Górnej Austrii. Zginęły w nim dwie osoby, a pięć innych zostało poważnie rannych.

14 lipca autobus jadący do Bułgarii z dziećmi, jadącymi na kolonie miał poważny wypadek w pobliżu rumuńskiej miejscowości Deva, ok. 400 km od Bukaresztu. Zginęło w nim sześć osób, w tym pięcioro dzieci.

W czerwcu tego samego roku wypadek miał także autokar, wiozący pielgrzymkę z ośrodka maryjnego w Medjugorje. Na Węgrzech zginęła wtedy jedna osoba, a 28 zostało rannych.

Zaledwie kilka dni później w wypadku autobusu jadącego z Olsztyna do Paryża przez Niemcy rannych zostało dziewięć osób.

W 2019 r. w tureckiej Antalyi z 20-metrowej skarpy spadł autokar. Niedaleko Kemer poszkodowanych zostało 38 osób.

W 2018 r. w pobliżu serbskiej miejscowości Subotica rozbił się polski autokar, wiozący z Bułgarii uczestników wczasów. Śmierć poniosło sześć osób.

W 2006 r. w Egipcie w wypadku autokaru z 20 turystami na pokładzie zginęła jedna osoba. Rok wcześniej (styczeń 2005 r.) w Niemczech doszło do wypadku autobusu rejsowego, jadącego z Wałbrzycha do Norymbergi, Augsburga, Ulm i Monachium. Na autostradzie A4 w Saksonii zostało wtedy ciężko rannych dziewięć osób. W tym samym roku polski autokar, wiozący wycieczkę, spadł ze skarpy w Czechach. W wyniki zarwania się pobocza 15 osób zostało rannych, w tym trzy - ciężko. Zaledwie dwa tygodnie później, również w Czechach zostało rannych 19 turystów wracających z Chorwacji.

2003 r. również nie był szczęśliwy. W Egipcie podczas dachowania autokaru zginęło sześciu polskich turystów. Pojazd wracał do Hurghady z wycieczki do Kairu. W 2001 r. jedna osoba zginęła w Bułgarii, w rejonie miasta Kostenec, w wyniku zderzenia autokaru z ciężarówką.

Dwa lata wcześniej na Słowacji, w Nowym Mieście nad Wagiem życie straciła jedna osoba. Autokar zjechał ze skarpy. Jego kierowca chciał w ten sposób uniknąć zderzenia z samochodem osobowym. W czerwcu 2022 r. w Rumunii, w miejscowości Moisei zginął kierowca polskiego autokaru, który wiózł pielgrzymów z Polski. Prowadzony przez niego pojazd wbił się w ścianę domu.

1 lipca 2002 r. polski autokar rozbił się w miejscowości Balatonszentgyörgy. W wypadku zginęło 20 osób, a 31 zostało rannych. Autobus wiózł 51 pielgrzymów do Medjugorie w Bośni i Hercegowinie. Pojazd wjechał na rondo, najechał lewym kołem na krawężnik, przewrócił się na dach i spadł do rowu. Akcja ratownicza trwała ok. 3 godzin. W listopadzie 2002 r. w miejscu katastrofy odsłonięto pomnik, upamiętniający ofiary.