. Concept A. Już dziś wiadomo jednak, że wcześniejsze propozycje imion dla terenowego Golfa (np. Marakesh) nie zdobyły uznania i Volkswagen zdecydował się na dość niecodzienną procedurę jego wyłonienia - o tym, jak nazywać się będzie produkcyjna wersja, zadecydują czytelnicy grupy "Auto Bilda", w tym oczywiście również "Auto Świata" (patrz apla obok).Pod względem designu Wolfsburg nie przewiduje podobnych konsultacji. Ale także na tym polu brakuje jasności - czy auto pozostanie 5-drzwiowym hatchbackiem na kształt coupé z brezentowym dachem? Bardzo futurystycznie wygląda także bok pojazdu. Podobnie jak np. w Maździe RX-8 wyeliminowano środkowy słupek. Czy ten patent znajdzie się także w produkcyjnym pojeździe? Sami przedstawiciele Volkswagena przyznają, że raczej nie. Crossover rodem z WolfsburgaPewne jest natomiast, że terenowy Golfpojawi się na rynku wiosną 2008 roku i że jego produkcja będzie się odbywała w mateczniku VW - w Wolfsburgu (choć pierwotnie ze względu na mniejsze koszty planowano wytwarzać go w Portugalii). Szefowi VW Wolfgangowi Bernhardowi udało się jednak znacząco je obniżyć (o ok. 850 euro na sztuce). Z technicznego punktu widzenia Concept A to po prostu wyżej zawieszony Golf z napędem 4Motion. Mierzący 4,35 m długości pojazd jest o 6,4 cm dłuższy od swojego pierwowzoru przy niemalże identycznym rozstawie osi.Marketingowcy VW pamiętają jeszcze wpadkę Golfa Country (1990-91), którego wyprodukowano jedynie 8 tys. sztuk.Zbyt podobny do cywilnej wersji samochód niezbyt spodobał się klientom, stąd rynkowe fiasko. Tym razem ma być zupełnie inaczej i designerzy zdecydowali się na swego rodzaju "stylistyczny szpagat" - między roadsterem a SUV-em.Według najnowszej terminologii tego typu pojazdy nazywa się crossoverami. Boczne szyby są bardzo wąskie, a blachy robią wrażenie muskularnych, słowem - typowy show car. Odnosi się to również do 20-calowych kół z oponami (a właściwie walcami) o szerokości 295. Oczywiście w samochodzie seryjnym podobnych wymiarów nie zobaczymy, ale trzeba przyznać, że proporcje się zgadzają. Przód bliski seryjnemuZa to przednia partia samochodu jest już bardzo podobna do tego, co zobaczymy w aucie zjeżdżającym z wolfsburskiej taśmy produkcyjnej. Chodzi tu zwłaszcza o charakterystyczny wlot powietrza do silnika - taki sam jak w Golfie GTI i Passacie. Tylna klapa jest dzielona, a dolna cześć może być otwarta podczas jazdy, dzięki czemu da się przewieźć dłuższe przedmioty. Za to dośç minimalistycznie prezentuje się wnętrze. Widaç to głównie w doborze materiałów, które sprawiają, że w środku Conceptu A panuje "techniczny chłód". Jeszcze bardziej podkreślają go nazwy tworzyw - tkanina, z której wykonano tapicersk', nazywa się Antarctica, dywaniki Icekristall, a powierzchnie metalowe Ice Frozen. Tak jak w przypadku karoserii, również we wnętrzu na próżno szukać podobieństw do normalnego Golfa. Co innego silnik. Obok 140-konnego TDI VW zapowiedział wprowadzenie także małego, 4-cylindrowego silnika z Twinchargerem (jednostka jest doładowywana przez turbinę i kompresor) o mocy 150 koni. Prawdopodobny jest także 200-konny motor znany z Golfa GTI, a później również jednostki V6 (zarówno benzynowe, jak i wysokoprężne). Standardowo auto ma mieć napęd na przód, wariant 4x4 będzie niestety opcjonalny (przynajmniej dla słabszych silników). Do zmiany biegów posłuży przekładnia manualna lub preselekcyjna skrzynia DSG (dzięki zastosowaniu dwóch sprzęgieł nie ma strat w ciągu silnika przy zmianie przełożenia). Poza tym auto ma duży prześwit i będzie wyposażone w elektroniczne systemy wspomagające jazdę w terenie, ale inaczej jak w przypadku Touarega nie dostanie skrzyni z przełożeniami terenowymi. Wobec tak optymistycznych zapowiedzi pozostaje nam czekać na auto produkcyjne i... wybrać dla niego nazwę.