Blisko 14 lat temu uważano (mówiąc delikatnie), że Piëch ma chyba wysoką gorączkę. Konfrontacja producenta masowych aut z marką premium nie wydaje się dobrym pomysłem, bez względu na okoliczności. O tym, że obie firmy obecnie są na podobnym poziomie przekonać ma nowa generacja Passata (wewnętrzne oznaczenie B7), która na rynku zadebiutuje pod koniec tego roku. My pokazujemy ją już dziś!

Pierwsze wizualizacje ujawniają, że sylwetka auta ma przyciągnąć wszystkich klientów, którzy szukają szlachetnego wyglądu i elegancji. Przednie reflektory wyposażono w światła do jazdy dziennej LED (nad opracowaniem techniki czuwali ludzie z Audi), znacznie powiększono też wlot powietrza do silnika. Bardziej pochylona przednia szyba zapewni mniejszy opór aerodynamiczny.

Założenie konstruktorów i speców od marketingu było proste: pod względem jakości, bezpieczeństwa i utraty wartości nowy Passat ma reprezentować poziom, jaki do tej pory zarezerwowany był wyłącznie dla Mercedesa klasy C. Łatwo powiedzieć, ale co z samym image’em marki? Przecież prestiż nie bierze się tylko z bogatszego wyposażenia i chromowanych listew karoserii! Czyżby historia przegrywającego z kretesem z klasą S Phaetona niczego VW nie nauczyła?

W przypadku Passata B7 na nowo zostanie zdefiniowana paleta silników. Z oferty i planów na przyszłość mają zniknąć wszystkie jednostki 6-cylindrowe – oficjalnie mówi się towarzyszącej im zbyt wysokiej emisji CO2, ale decydujące znaczenie odegrały za duże koszty ich produkcji. Zostaną więc tylko motory 4-cylindrowe, za to z doładowaniem:

  • 1.4 TSI/122 KM;1.4 TSI/160 KM;2.0 TSI/200 KM;1.6 TDI/105 KM (wersja BlueMotion);1.6 TDI/140 KM;2.0 TDI/170 KM.

Podstawowa dotąd benzynowa jednostka 1.6/102 KM pozostanie jeszcze przez jakiś czas w ofercie, głównie z myślą o odbiorcach flotowych – silnik bez turbo jest mniej narażony na niewłaściwe użytkowanie, co przy flotowym sposobie ekspoloatacji bywa bardzo ważne i nie pozostaje bez wpływu na koszty serwisu. Prawdopodobnie w 2011 r. do Passata trafi motor 1.2 TSI/105 KM.

Choć pod względem stylistyki i jakości wykonania Passat będzie mógł śmiało konkurować z mercedesowską klasą C, to jednak z technicznego punktu widzenia będziemy mieli do czynienia raczej z głębokim liftingiem niż z faktyczną zmianą generacji. Auto skorzysta z tej samej co obecnie platformy przeznaczonej dla poprzecznie usytuowanych silników PQ46. Bez większych zmian pozostanie zawieszenie, choć koncern zapowiada, że układ kierowniczy zyska na precyzji, lepiej też mają być kompensowane nierówności.

Pikanterii wrześniowej premierze nowego Passata dodaje zapowiedź, że już w 2013 r. czeka nas debiut kolejnej generacji. Nie za szybko?