Dla przypomnienia. W marcu bieżącego roku senator PiS Grzegorz Peczkis  zaproponował gruntowną modyfikację systemu poboru podatku akcyzowego. Obowiązującą od 2008 roku stawkę 18,6 proc. dla samochodów z silnikami o pojemności powyżej 2 litrów chciano obniżyć do poziomu 4,6 proc. Dalsze konsultacje i wyliczenia przyniosły korektę, w myśl której nowa stawka dla aut z dużymi silnikami wyniosłaby 8 proc.

Prace nad "projektem Peczkisa" skomentował wiceminister Jasiński. Potwierdził, że Ministerstwo Finansów pracuje obecnie nad rozwiązaniami, które mają zapewnić odpowiednie wpływy do budżetu. "Poczyniliśmy pewne założenia i za podstawę opodatkowania chcielibyśmy przyjąć normę CO2 danego pojazdu. Mamy pewne przymiarki do stawek opodatkowania, ale nie będę o nich wspominał, bo jest na to za wcześnie." - powiedział.

Pod artykułem, który opublikowaliśmy na ten temat, zostawiliście setki komentarzy.

"Do ignorantów na górze... Ludzie mają stare samochody nie dlatego, że lubią tylko dlatego, że ich nie stać na nowe więc to chyba nie powód aby ich jeszcze dowalić podatkiem żebyście mieli na wpłaty dla patologicznych dzieciorobów" - napisał Zeid.

"Jeśli szanowni posłowie z PiS-u myślą, że moim marzeniem jest jazda 10-15 letnim autem to są w błędzie. Ja bardzo chętnie będę jeździł nowym lub 2-3 letnim samochodem. Jest jednak pewien problem, który nie pozwala mi na takie zachowanie. Mnie po prostu na tak nowe auto nie stać. Mam rodzinę na utrzymaniu i nie zarabiam tak jak panowie posłowie, więc wydatek 40-70 tysięcy, bo o takim trzeba mówić nie mieści się w moich możliwościach. Widzę, że jest tylko jedno normalne wyjście z sytuacji. Jestem zwolennikiem PiS-u, ale jak to zrobią to ja na nich więcej nie zagłosuję i zakończę temat" - deklaruje adaa.

"Jeśli wprowadzą taki podatek, to w przyszłym sejmie i senacie nie będzie ani jednego posła ani senatora PiS, więc niech od razu po takim podatku zaczną szukać pracy" - dodał Polak antykod.

Niewiele mogliśmy znaleźć komentarzy, które pochwalają nowy podatek. Część z nich wydawała się ironiczna...

"I bardzo dobrze. Nie wszyscy muszą mieć samochody! Zarobi MPK, kolej i inne PKS-y. Spacer też zdrowy! Same pozytywy. Dobra zmiana zaczyna mi się podobać!" - pisał Przy kasie, a przeor Teodor dodał: "A ja się zgadzam na taki podatek. Ale proszę mi wskazać jaki polski samochód mogę kupić nowy? Bo wtedy te pieniądze zostaną u nas w kraju, ludzie będą mieli pracę i będzie lepiej. Takie pomysły to można wdrażać w kraju, w którym zwykłych ludzi stać na zakup nowego samochodu. I to nie tylko ministrów, ale zwykłych robotników i kasjerki ze sklepu. Nawet krowę trzeba doić z umiarem, bo jej można cycki urwać."

Pojawiły się również pomysły dotyczące warunków wprowadzenie nowego podatku:

"Proponuje podatek wprowadzić w momencie, w którym będzie nas powszechnie stać na nowe samochody. Przykładowo: Niemiec zarabia średnio ponad 5000 euro, Polak niecały 1000 euro. Różnica w cenach aut to maksymalnie kilka procent, zatem albo samochody u nas powinny kosztować 20 proc. ceny w Niemczech albo musimy zacząć normalnie zarabiać" - argumentował Cypek.

"No przecież głosowaliście na PiS (o przepraszam: na "500+") (...) więc czemu się wściekacie? Zapamiętajcie sobie drodzy wyborcy: rząd nie ma własnych pieniędzy, jeśli rząd mówi, że da ci pieniądze to musi je komuś innemu zabrać. Czyli jedni dostaną 500+ a inni to sfinansują w podniesionych lub nowych podatkach. Podstawy ekonomii" - podsumował Hexe