Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Żurominie asp. Tomasz Łopiński poinformował w poniedziałek, że w środę mieszkaniec gminy Lubowidz zgłosił na policję, że ktoś strzelał z wiatrówki w kierunku jego ciągnika. Mundurowi nie zastali zgłaszającego w domu, bo pojechał w pole. "Kiedy do niego dotarli okazało się, że był pijany; miał 1,95 prom. alkoholu w organizmie. 43-latek wskazał jednak policjantom, kogo podejrzewa o strzelanie z wiatrówki" – przekazał rzecznik.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWskazany przez 43-latka sąsiad kategorycznie zaprzeczył kierowanym wobec niego zarzutom; tłumaczył, że nawet nie ma tego rodzaju broni. "Poinformował zaś policjantów, że zgłaszający interwencję nie ma prawa jazdy i kilkanaście minut przed przyjazdem funkcjonariuszy jechał ciągnikiem na pole" – przekazał asp. Łopiński.
43-letni mieszkaniec gm. Lubowidz faktycznie miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Był już wcześniej karany za jazdę pod wpływem alkoholu. W 2019 r., prowadząc kombajn, wjechał w ogrodzenie posesji, dom i słup energetyczny; miał wówczas ponad 2 prom. alkoholu w organizmie.
We wtorek 43-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, będąc wcześniej skazany prawomocnym wyrokiem sądu za podobne przestępstwo oraz w trakcie obowiązywania dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Mężczyzna przyznał się do zarzutów. Za swoje zachowanie po raz kolejny odpowie przed sądem. Może mu grozić grzywna bądź kara pozbawienia wolności do lat 5. Sąd musi orzec wobec niego kolejny dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, jak również nałożyć grzywnę w ramach Funduszu Sprawiedliwości w wysokości od 10 do 60 tys. zł.
- Przeczytaj także: Z tych aut Polacy są najmniej zadowoleni [RANKING AUTO ŚWIATA]
Rzecznik dodał, że policjanci z gminy Lubowidz prowadzą odrębne postępowanie, w ramach którego sprawdzają, czy zgłoszenie o strzelaniu z wiatrówki było prawdziwe.
Autorka: Ilona Pecka