Pojawia się pytanie, czy sprawowany nadzór nad samochodem, jak i przy tej okazji nad kierowcą, nie narusza praw pracownika. Zwłaszcza prawa do poszanowania godności i dóbr osobistych, będącego instytucją prawa pracy, ustanowioną art. 11 kodeksu pracy.

Czym są dobra osobiste

Niewątpliwie monitoring nie narusza godności, ale czy nie narusza dóbr osobistych ? Aby to ustalić, trzeba posiłkować się kodeksem cywilnym, ponieważ kodeks pracy nie zawiera katalogu tych dóbr. Z niego dowiemy się, że dobra osobiste człowieka to w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska. Jak widać, nie wymieniono tam prawa pracownika do prywatności w miejscu pracy. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że dobra osobiste są wiążącymi się z osobowością człowieka wartościami niemajątkowymi i dzięki temu, że ich katalog nie jest zamknięty, można do nich przypisać i inne wartości, które zostały uznane w społeczeństwie. Do oceny naruszenia dóbr osobistych pracownika należy więc stosować kryteria nie tylko subiektywne (odnoszące się do odczuć pracownika), ale również te ogólne, przyjęte przez społeczeństwo. Należy zatem uwzględnić też odczucia pracodawcy. A on, zgodnie z kodeksem pracy, może oczekiwać, że pracownik w czasie pracy będzie pozostawał do jego dyspozycji, ponieważ zobowiązał się do wykonywania pracy na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie przez niego wyznaczonym. Natomiast pracownika pozostającego poza zasięgiem wzroku pracodawcy, wykonującego swoje obowiązki z dala od siedziby firmy, trudno jest kontrolować, nie wiedząc, gdzie się on znajduje i co aktualnie robi. Pomocny okazuje się w tym automonitoring, który zapewnia najefektywniejsze zarządzanie parkiem pojazdów i ich kierowcami.

Prawo łaskawe dla pracodawcy

Ponieważ pracownik dobrowolnie zawarł umowę o pracę, to z niej wynikają jego obowiązki oraz warunki pracy. Pracodawca ma prawo do gromadzenia wszelkich danych o wykonywanej pracy. Sąd Najwyższy przyjął, że w sytuacji, gdy pracownicy zostali uprzedzeni o tego typu kontroli w firmie, dopuszczalne jest nawet stosowane, w ramach przepisów regulaminów pracy lub ustalonych zwyczajów, przeszukiwanie członków załogi w celu zapobieżenia wynoszeniu mienia z firmy (wyrok SN z dnia 13 kwietnia 1972 r., I PR 153/72, OSNCP 1972 r. nr 10 poz. 184). Nawet tak bezpośrednia i rygorystyczna kontrola jest zgodna z prawem i nie narusza dóbr osobistych pracowników.

Sąd Najwyższy ograniczył zarazem możliwość dysponowania przez pracodawcę zebranymi danymi o pracowniku, nie zezwalając na ich ujawnianie osobom trzecim. Ujawnienie przez pracodawcę, bez zgody pracownika, na przykład wysokości jego wynagrodzenia za pracę, może stanowić naruszenie dobra osobistego (uchwała z dnia 16 lipca 1993 r., I PZP 28/93, OSNCP 1994 r. nr 1 poz. 2). Mimo że nie dotyczy to monitoringu w pracy, to jednak wyraźnie określa sferę dóbr osobistych pracownika i wskazuje, w którym momencie zachowanie pracodawcy je narusza.

Korzyści dla pracownika

Z punktu widzenia psychologicznego dokładna wiedza o działaniu automonitoringu może bardzo pozytywnie wpłynąć na pracownika oraz na jego podejście do codziennych obowiązków w pracy. Monitorowany pracownik powinien wiedzieć, że rzetelny i dobry monitoring zabezpiecza jego prawa, a to dzięki możliwości udokumentowania czasu pracy i należnego wynagrodzenia za nadgodziny. Ponadto, kierowca pojazdu objętego dobrym systemem automonitoringu może liczyć na sprawną pomoc w razie wypadku czy awarii pojazdu. Zostanie mu udzielona szybka pomoc medyczna i szybciej nadejdzie pomoc drogowa. Pojazdy monitorowane przestają być też łakomym kąskiem dla złodziei, co zmniejsza ryzyko napadu na samochód.

"Prawo moralne we mnie..."

Polskie przepisy nie zabraniają pracodawcy monitorowania pracownika, jednak pracodawca powinien pamiętać o klauzuli współżycia społecznego, wynikającej z kodeksu cywilnego i dodatkowo powtórzonej w art. 8 kodeksu pracy. Zabrania ona czynić ze swego prawa użytek, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Działania lub zaniechania sprzeczne nie są uważane za wykonywanie prawa i nie korzystają z ochrony. Z punktu widzenia etycznego, ważne jest, aby każda ze stron stosunku pracy czerpała korzyści z inteligentnych systemów zarządzania parkiem, a pracownik był monitorowany, a nie podglądany.

Niewątpliwie, w dzisiejszych czasach, gdy pracownicy nie wyznają już zasady: "czy się stoi, czy się leży...", można się spodziewać, że monitoring nie będzie ich wrogiem ujawniającym nienależyte podejście do obowiązków, a stanie się przyjacielem wykazującym zdolności i pracowitość. Natomiast co do dóbr osobistych, ich pojmowanie charakteryzuje się zmiennością w czasie oraz ma duży związek z konkretnie zaistniałymi sytuacjami. Dlatego monitorujący zawsze powinien się zastanowić, jak by się czuł w sytuacji monitorowanego, i wtedy znajdzie wewnętrzną odpowiedz na pytanie, czy narusza cudze dobro.

Zdaniem eksperta

Jakub Pietraszek, koordynator Zespołu Zarządzania Flotą Samochodową, STU Ergo Hestia SA

Przy podejmowaniu decyzji o wprowadzeniu kontroli pracy użytkowników aut służbowych można rozważyć kilka możliwości monitorowania. Najpopularniejsze są systemy GPS i GPRS. Pierwszy polecałbym firmom, które mają dużo samochodów, natomiast drugi wariant idealnie nadaje się do średnich i małych przedsiębiorstw. W sytuacji, gdy pracodawca wyznacza zadaniowy czas pracy, zobowiązany jest do ustalenia ogólnego harmonogramu zadań i spotkań oraz ich liczby. Natomiast pracownik zobowiązany jest do przygotowania i rozpisania grafiku tych spotkań. Korzystając z grafiku zadań użytkownika auta służbowego oraz monitoringu (np. GPRS), można w prosty sposób weryfikować i analizować wykonanie poszczególnych planów. Ten system sprawdza się, gdy pracownicy terenowi są wyposażeni w telefony komórkowe, natomiast auta służbowe użytkują wymiennie. Dodatkowo pozwala on na przekazywanie informacji do zdefiniowanych grup odbiorców. To rozwiązanie jest godne polecenia ze względu na prostotę obsługi, niski koszt, dostępność, jak i pełną ochronę prywatności. Negatywnym aspektem tego rozwiązania może okazać się jednak czasochłonna weryfikacja i porównywanie danych oraz liczba stacji przekaźnikowych operatora (ograniczona dokładność pomiarów).

Oczywiście, pracownicy powinni być poinformowani o takich możliwościach systemowych i być świadomi, że ich praca może być skontrolowana poprzez tego typu namierzanie. Należy podkreślić, że czynność ta powinna odbywać się jedynie w godzinach pracy i tym samym nie ingerować w prywatność pracownika.

Z punktu widzenia pracodawcy, jest to etyczne, ponieważ kontroluje pracownika tylko w czasie jego pracy (ma do tego prawo), natomiast samego pracownika świadomość monitoringu mobilizuje do efektywniejszej realizacji celów.

Zdaniem eksperta

Anna Stasiak-Przybylska, psycholog, specjalista psychologii transportu

Najlepszym rozwiązaniem, zarówno z punktu widzenia pracodawcy, jak i pracobiorcy, jest wdrożenie odpowiednich technik organizacyjnych z odwołaniem do kontroli wewnętrznej zatrudnionego. Tym sposobem osiągamy efektywność pracy oraz lojalność pracowników traktowanych w takiej sytuacji podmiotowo, a nie przedmiotowo jako obiekty kontroli. Pracownik uważany za partnera w firmie jest lojalny, ma silną motywację do pracy, ponieważ przejawia poczucie sprawstwa tak sukcesów, jak i porażek przedsiębiorstwa oraz identyfikuje się z miejscem pracy.

Jeśli jednak firma decyduje się na monitoring, to najskuteczniejszą byłaby metoda jawnej kontroli losowej. Pracownik wiedziałby, że jest kontrolowany, ale nie wiedziałby, kiedy. Zasady korzystania z pojazdów służbowych oraz kary przewidywane za uchybienia powinny być jasno sprecyzowane. Warto też podkreślić korzyści wpływające na bezpieczeństwo, które zapewnia monitoring. Zminimalizuje to dyskomfort psychiczny pracownika i niechęć do ograniczania wolności.

Zdaniem eksperta

dr Paweł Łuków, etyk, Instytut Filozofii, Uniwersytet Warszawski

Z monitorowaniem samochodów jest jak z kamerami w sklepach samoobsługowych. Służą one ochronie interesów właścicieli. Trudno mieć do pracodawców pretensje o to, że mając do dyspozycji narzędzie, dzięki któremu mogą dbać o swoje interesy, wykorzystują je właśnie w tym celu. Obawy pracowników, że są śledzeni przez pracodawców, mogą być uzasadnione tylko wówczas, gdy pracodawca wykorzystuje urządzenia monitorujące w sposób, który narusza prywatność pracownika. Jeśli natomiast prywatność ta nie zostaje naruszona, to nie widzę w monitoringu floty samochodowej niczego złego. Pretensje pracowników mogłyby być słuszne, gdyby kamery umieszczono w toalecie, w stołówce, w szatni.

Poza tym, dlaczego pracodawca nie miałby pilnować, czy pracownicy w czasie pracy pracują, czy nie? W końcu zatrudnieni na etacie sprzedają ten czas za wynagrodzenie i nie powinni oczekiwać, że właścicielowi tak nabytego czasu, czyli pracodawcy, będzie wszystko jedno, co z tym czasem się dzieje. Monitoring nie budzi więc moich zasadniczych zastrzeżeń, o ile jest stosowany zgodnie ze swoim przeznaczeniem i o ile pracownicy wiedzą, że pracodawca z niego korzysta. Ta ostatnia sprawa jest ważna, bo dzięki temu potencjalni pracownicy, którzy nie chcą być monitorowani, mogą zrezygnować z ubiegania się o pracę.

Skradzione - znalezione

4 kwietnia 2007 roku wrocławscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży samochodu osobowego marki VW Passat o wartości około 40 tys. złotych. Z uzyskanych informacji wynikało, że auto wyposażone było w system Automonitoring GPS. Działania dyżurnego funkcjonariusza, wspierane przez operatora Centrum Monitorowania Alarmów, doprowadziły do szybkiego wskazania ciągu garaży znajdujących się w jednej z wrocławskich dzielnic. W to miejsce udali się policjanci. Sygnały z pozycjonera pozwoliły na zawężenie terenu poszukiwań, a w efekcie odnalezienia w jednym z garaży skradzionego Passata.

Jeszcze tego samego dnia, kilka godzin po kradzieży, odzyskane auto trafiło do prawowitego właściciela.

Notatka na podstawie materiałów Zespołu Prasowego KWP we Wrocławiu