- Samochody mają status technicznie niesprawnych i wymagają przynajmniej gruntownego przeglądu, a często drogich napraw
- Najbardziej interesujące modele to pojazdy wojskowe, takie jak Honkery i Stary
- Sprzedawane auta nie mają olejów, akumulatorów i dokumentów, a podane kwoty to ceny netto
- AMW sprzedaje swoje "rarytasy"
- Dla fanów militariów znajdą się pojazdy wojskowe
- Największą okazją wydają się... dostawczaki
- Mitsubishi Pajero od wojska? Lepiej poszukać prywatnego
- Ciekawy rodzynek? Być może to Daewoo
- Sprzedawane pojazdy nie mają olejów, akumulatorów i dokumentów, a podane kwoty to ceny netto
- AMW rzadko ma okazje, częściej zmęczone życiem drogie auta do remontu
Wojsko (AMW) co pewien czas pozbywa się sprzętu, którego nie używa. Można znaleźć ciekawe urządzenia, szczególnie dla osób zainteresowanych militariami. Wśród nich znajdują się też różnego rodzaju pojazdy wojskowe, są też auta mogące spokojnie pełnić funkcję samochodu prywatnego. Pozostaje jednak pytanie, czy taki zakup się opłaca?
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoAMW sprzedaje swoje "rarytasy"
Jak donoszą lokalne media, AMW z Olsztyna, Bydgoszczy i Szczecina przyszykowało "okazje". Są wśród nich takie pojazdy jak: Mitsubishi Pajero, Oper Astra, Stary, Honkery, Fiaty Ducato i Ford Transit.
Najciekawiej prezentują się tutaj oczywiście pojazdy wojskowe, a niektóre Honkery na pierwszy rzut oka wyglądają nawet całkiem nieźle. Lepiej je jednak przed zakupem dokładnie obejrzeć, bowiem są też egzemplarze mocno skorodowane lub zdekompletowane. Ich ceny wywoławcze oscylują wokół 10 tys. zł.
- Przeczytaj także: Z takimi usterkami nie będzie dyskusji. Diagnosta z miejsca zabierze dowód. Mamy od nich listę
Dla fanów militariów znajdą się pojazdy wojskowe
Wielu może też być zainteresowanych specjalistycznymi pojazdami ciężarowymi jak Star i Jelcz. Ich stan w większości jednak pozostawia wiele do życzenia, często są to pojazdy zdekompletowane i mocno skorodowane. Ciężarówki w stanie dobrym nie wydają się już taką okazją, ponieważ trzeba mieć na nie przynajmniej 15 tys. zł (Star 660) albo ok. 30 tys. zł (Star 266M).
Największą okazją wydają się... dostawczaki
Rzeczywiście ciekawymi pojazdami mogą być dostawczaki, ale nie Lubliny, których jest tam cała masa (większość z połataną albo przerdzewiałą blachą), a Fiaty Ducato. Ceny wywoławcze wyglądają na rozsądne, a samochody, poza tym, że widać, że długo stały, wydaje się, że można odratować (tym bardziej że część prawdopodobnie stała w hali). Po zakupie będą one jednak wymagały przynajmniej porządnego przeglądu i czyszczenia. Oczywiście, lepiej je obejrzeć przed podejściem do licytacji.
- Przeczytaj także: Dzikie lata 90. wróciły na drogi. Kierowcy odkryli szokującą rzecz na postoju ciężarówek
Mitsubishi Pajero od wojska? Lepiej poszukać prywatnego
Co do innych aut osobowych, trzeba sobie odpowiedzieć, czego oczekujemy: sprawnego auta czy dawcy części. Przykładowo, Mitsubishi Pajero wystawione w cenie wywoławczej 12 tys. zł wydaje się raczej marną inwestycją, sądząc po jedynym zdjęciu, jakie jest w ogłoszeniu. Na aucie widać zaawansowaną korozję karoserii i nawet jeśli rama auta jest w dobrym stanie, to dalej wydaje się to wątpliwa okazja, bo sprawne podobne modele w ogłoszeniach prywatnych kosztują w okolicach 20-30 tys. zł.
W aucie z demobilu bez spawania się nie obejdzie, co poddaje w wątpliwość opłacalność tego zakupu. Jedyną ciekawostką w tym przypadku jest silnik benzynowy 3.5 V6, który rzadziej występuje w ogłoszeniach (większość to diesle). Nie ma tutaj jednak mowy o rarytasie.
- Przeczytaj także: Policja zadaje pytanie za 500 zł. Kierowca musi prawidłowo odpowiedzieć, inaczej płaci mandat
Ciekawy rodzynek? Być może to Daewoo
Ciekawie zapowiada się z kolei Daewoo Musso, który powoli jest uważany za samochód klasyczny i z dobrą mechaniką. Ten prawie 30-letni samochód wystawiono za 8000 zł, choć trudno coś powiedzieć o jego kondycji, poza tym, że na pewno długo stał i obrósł mchem. Niestety, jest duża szansa, że i tutaj rdza zrobiła już swoje. W ogłoszeniach widać także Opla Astrę z 2003 r. za 1300 zł. Być może warto jeszcze kupić to auto, choć tam też korozja już zaatakowała auto.
Sprzedawane pojazdy nie mają olejów, akumulatorów i dokumentów, a podane kwoty to ceny netto
Warto też przypomnieć, że samochody wystawione przez AMW mają status "niesprawnych technicznie", są wystawiane bez akumulatora, płynów eksploatacyjnych (w tym oleju silnikowego), tablic rejestracyjnych i ubezpieczenia. Nie ma więc mowy, by takim samochodem wyjechać na kołach, nie ma też jak zweryfikować ich stanu mechanicznego, bo uruchomienie silnika i jazda próbna są niemożliwe. Przypominamy również, że wszystkie ceny wywoławcze są kwotami netto, zatem trzeba do nich jeszcze doliczyć podatek.
- Przeczytaj także: "Polują" na właścicieli Tesli. Oferują spore sumy
AMW rzadko ma okazje, częściej zmęczone życiem drogie auta do remontu
To wszystko sprawia, że "okazje" wśród samochodów wystawianych przez AMW są sporą rzadkością, a pojazdy bardziej nadają się na dawcy części. Inaczej sprawa wygląda w przypadku pojazdów wojskowych, typu Honker, Star itp. Te pojazdy mogą zainteresować fanów militariów, ale warto pamiętać, że na wolnym rynku da się znaleźć podobne pojazdy w podobnych cenach, ale w pełni sprawne, którymi można się przejechać i sprawdzić, jak się zachowują. Trudno więc mówić, że oferty AMW są okazją, bo te zdarzają się rzadko.