- Tera to nowy, mały crossover zaprojektowany i produkowany w Brazylii
- Model zastępuje Volkswagena Gola i jest przeznaczony na rynek Ameryki Południowej, a szczególnie brazylijski
- Pod maską znajdzie się znany nam silnik 1.0 TSI o mocy 115 KM z opcją manualnej lub automatycznej skrzyni DSG
Volkswagen Tera to najnowsze dziecko niemieckiego producenta, które jest przeznaczone dla brazylijskiego rynku. Oczywiście, podążając za modą, model Tera jest małym crossoverem, ma ok. 4 m długości, został zbudowany na płycie Volkswagena Polo, a pod maską ma jeden z turbodoładowanych silników benzynowych. Auto zastępuje model Gol, który był stworzony specjalnie dla rynku brazylijskiego. Tera również został zaprojektowany i będzie produkowany w Brazylii.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoVolkswagen Tera wygląda dojrzale, choć to malutki crossover
Choć na pierwszy rzut oka auto może przypominać model Taigo po liftingu, w rzeczywistości jest od niego mniejszy — mierzy ok. 4 m długości. Za sprawą bardzo dobrze dobranych proporcji wydaje się zdecydowanie większym autem. Nowy model nie będzie jednak konkurował bezpośrednio z Polo Track ani z Taigo, znanym w Brazylii jako Nivus.
Tera zbudowany został na sprawdzonej platformie MQB-A0. Samochód korzysta z wielu dobrze znanych komponentów, co zresztą widać we wnętrzu, będącym połączeniem cyfrowych zegarów, dotykowego panelu klimatyzacji oraz innych sprawdzonych elementów wyposażenia. Pod maską samochód będzie miał znany silnik 1.0 TSI o mocy 115 KM, którego będzie można połączyć ze skrzynią manualną lub automatyczną DSG.
- Przeczytaj także: Z takimi usterkami nie będzie dyskusji. Diagnosta z miejsca zabierze dowód. Mamy od nich listę
Volkswagen Tera tylko dla Ameryki Południowej
Volkswagen Tera może wydawać się atrakcyjną propozycją dla europejskich kierowców, to jednak nie zostanie wprowadzony na rynek Starego Kontynentu. Tutaj ofertę crossoverów otwierają już T-Cross i Taigo, a model Polo wkrótce przejdzie obszerny lifting. Mimo to pojawiają się głosy, że taki model w wersji budżetowej, być może pod marką Seata, mógłby znaleźć swoich zwolenników w Europie. Mimo to szanse na to, że auto pojawi się w Europie, są praktycznie zerowe.
- Przeczytaj także: Dzikie lata 90. wróciły na drogi. Kierowcy odkryli szokującą rzecz na postoju ciężarówek