Jak przekazał prok. Łubniewski, cztery osoby oskarżono o popełnienie 51 przestępstw, w tym oszustw leasingowych w stosunku do mienia znacznej wartości, poprzez posługiwanie się przy zawieraniu umów nierzetelnymi oraz poświadczającymi nieprawdę dokumentami. Wyłudzenie kredytów nastąpiło natomiast poprzez przedłożenie w bankach sfałszowanych dokumentów.

"W toku śledztwa ustalono, że wiodącą rolę w przestępczym procederze odegrała 52–letnia kobieta, która złożyła 51–letniemu mężczyźnie propozycję zarobienia pieniędzy w zamian za podpisywanie z firmami leasingowymi umów na luksusowe samochody, a następnie ich podnajmowanie klientom firmy, z którą od dłuższego czasu współpracowała" – wyjaśnił rzecznik sosnowieckiej prokuratury.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Aby wyłudzić od leasingodawców jak największą liczbę aut, kobieta przygotowała mężczyźnie fałszywe dokumenty, uwiarygodniające jego zdolność finansową. Zostały one później przedstawione finansującym, dając im podstawy do podpisania umów i wydania oskarżonemu 26 drogich pojazdów, najczęściej marek BMW, Mercedes-Benz czy Toyota.

Po tym, jak 51-latek odbierał od dostawców samochody, bez wiedzy i zgody firm leasingowych przekazywał je wybranej przez 52-latkę firmie, która podnajmowała je odpłatnie swoim klientom. Początkowo, przez kilka miesięcy, 51-latek na bieżąco spłacał zobowiązania z tytułu leasingów — ze środków, które otrzymywał od firmy podnajmującej samochody końcowym użytkownikom.

Kiedy pośrednik przestał mu płacić, mężczyźnie zabrakło pieniędzy na terminowe wywiązywanie się ze zobowiązań. Konsekwencją było zerwanie przez finansujących zawartych z oskarżonym umów i wezwanie 51-latka do natychmiastowej zapłaty wszystkich niezapłaconych rat. Aktem oskarżenia prokurator objął też właścicielkę i przedstawiciela firmy, która pośredniczyła w wynajmowaniu leasingowanych przez 51-latka samochodów. Na pewnym etapie przestępczej działalności oskarżeni wyłudzili też z banków trzy kredyty, wykorzystując do tego sfałszowane i nierzetelne dokumenty.

Czyny zarzucone oskarżonym zakwalifikowano m.in. jako oszustwa kredytowe oraz oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości, w związku z posługiwaniem się przerobionymi dokumentami. W procesie może za to grozić kara pozbawienia wolności do 10 lat.

autor: Mateusz Babak

mtb/ mark/