Postępowania wszczęte przez NHTSA dotyczą wypadków, które wydarzyły się od 2016 r. W sumie badanych jest 30 spraw, w tym 10 ze skutkiem śmiertelnym. Dochodzenia prowadzone są w sprawach, dotyczących wypadków, w których trakcie najprawdopodobniej używano zaawansowanego systemu wspomagania kierowcy.

Jak donosi Reuters, agencja bezpieczeństwa ruchu drogowego przedstawiła materiały dotyczące spraw, w których toczy się dochodzenie. Nie wyszczególniono w nich jednak, które dotyczą użycia Autopilota. NHTSA wykluczyła jednakowoż jego użycie w trzech przypadkach, z których w dwóch sprawach opublikowano raporty. Spośród 30 badanych przypadków zastosowanie systemu autonomicznej jazdy wykluczono w jedynie trzech przypadkach.

Kwestia bezpieczeństwa w Teslach, których kierowcy używają podczas jazdy systemu Autopilot, niekoniecznie zgodnie z jego przeznaczeniem, wróciła po tym, jak w kwietniu br. Model S niespodziewanie zjechał z drogi, uderzył w drzewo i spłonął. Dwaj mężczyźni przebywający w aucie zginęli.

Wcześniej National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) przyznała także, że zainicjowała już 28 postępowań w sprawie wypadków z udziałem Tesli. Zapowiada wszczęcie kolejnych 24. Tesla zresztą jest na celowniku nie tylko amerykańskich władz. W ubiegłym roku niemiecki sąd ocenił, że termin Autopilot, którego marka używa na określenie zaawansowanego adaptacyjnego tempomatu, wprowadza użytkowników tych samochodów błąd.