Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych jest zabronione na drodze bez sygnalizacji świetlnej. Każdy kierowca musi o tym wiedzieć, a łamanie tego przepisu powinno być zawsze karane. Czasem się jednak zdarza, że policjant nie ma racji tak jak w tym przypadku.

W sieci pojawił się film, pokazujący jak kierowca wyprzedza pojazd wolnobieżny, zbliżając się do przejścia dla pieszych. Cały manewr przebiega bezpiecznie, po zakończeniu wyprzedzania auto nagrywającego było jeszcze daleko od zebry, a widoczność przejścia niezaburzona. Po chwili jednak zostaje on zatrzymany, za rzekome wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem dla pieszych.

Analizując ten film wyraźnie widać, że nagrywający wyprzedza traktor jeszcze długo przed przejściem dla pieszych, a manewr wyprzedzania kończy się przed znakiem dla pieszych i ciągłą linią. Ponadto kierowca ma duże pole obserwacji, nie jedzie szybko, a na przejściu nie ma żadnych osób.

Kierowca po krótkiej dyskusji z policjantem mandat przyjął, choć zasadność wystawienia go jest mocno dyskusyjna. Niestety, przyjęcie mandatu, tak naprawdę oznacza, że musi go zapłacić i przyznaje się do winy.

Policjant widział całą sytuację z innej perspektywy, dlatego mógł on uznać, że kierowca łamie przepisy. Być może całe zatrzymanie skończyłoby się inaczej, gdyby sprawdzono nagranie z kamery. Teraz kierowca będzie musiał zapłacić 500 zł i dostał 10 pkt karnych. Według nowego taryfikatora, nad którym pracują politycy, za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych może grozić nawet 1500 zł kary.

Ładowanie formularza...