W komunikacie białostockiego WIOŚ poinformowano, że na miejscu znaleziono przeszło 170 samochodów, które czekały przygotowane do demontażu. To była hurtowa działalność. Świadczą o tym również wielkie magazyny wypełnione wymontowanych z pojazdów części — naliczono 40 tys. elementów.
Na terenie gospodarstwa znajdowały się stanowiska do demontażu pojazdów z odprowadzeniami ich płynów eksploatacyjnych prosto do gruntu. Inspektorzy ujawnili ponadto nielegalną spalarnię odpadów płynnych.
Ogromne kary za zanieczyszczanie środowiska naturalnego
Prowadzący nielegalny biznes muszą liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami. Jak poinformował WIOŚ w Białymstoku:
- za gospodarowanie substancjami niebezpiecznymi i odpadami w sposób zagrażający środowisku naturalnemu oraz życiu i zdrowiu ludzi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności;
- za nielegalny demontaż pojazdów wycofanych z eksploatacji grozi kara pieniężna w wysokości od 15 do 500 tys. zł;
- za zbieranie lub przetwarzanie odpadów grozi kara administracyjna do 1 miliona zł.