• Do blisko połowy wszystkich wypadków z udziałem pieszych dochodzi w ciągu zaledwie czterech miesięcy w roku
  • Korzystanie ze świateł odblaskowych nie tylko poprawia bezpieczeństwo pieszych, lecz także w pewnych sytuacjach jest obowiązkiem
  • W zależności od popełnionego wykroczenia piesi muszą liczyć się z mandatem w wysokości od 50 zł do nawet 2 tys. zł
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Wraz z początkiem jesieni nadchodzi bardzo trudny okres zarówno dla kierowców, jak i pieszych. Coraz szybciej zapadający zmrok w połączeniu z częściej występującą ograniczoną widocznością zwiększają ryzyko potrącenia pieszych. Potwierdzają to policyjne statystyki, które wskazują na ogromny wzrost wypadków z udziałem pieszych w miesiącach od października do stycznia.

W okresie październik-styczeń w wypadkach ginie połowa pieszych

W 2021 r. w styczniu, październiku, listopadzie i grudniu miały miejsce 2163 wypadki z udziałem pieszych, czyli ponad 45 proc. spośród 4 tys. 755 wypadków, które wydarzyły się w ciągu całego ubiegłego roku. Przez te cztery miesiące na drogach zginęły 261 osoby, czyli praktycznie połowa pieszych (49,6 proc.), którzy ponieśli śmierć w wypadkach przez cały 2021 r. Równie duży był odsetek rannych — 1971 osób stanowiło 45,9 proc. wszystkich rannych w ubiegłym roku.

Aby zminimalizować ryzyko związane z poruszaniem się pieszych, w szczególności w nieoświetlonych miejscach, policja rozpoczęła akcję "Świeć przykładem". Jej celem jest przypominanie o potrzebie korzystania z elementów odblaskowych. Sama akcja będzie trwała do końca 2022 r.

Światła odblaskowe pomagają nie tylko poza obszarem zabudowanym

Policjanci przypominają, że "jeśli pieszy porusza się poboczem lub jezdnią, powinien chodzić lewą stroną drogi (przodem do nadjeżdżających pojazdów)". Co więcej, zgodnie z przepisami "piesi, którzy poruszają się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowanym, są obowiązani używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu".

Dzięki odblaskom po zapadnięciu zmroku piesi są widoczni dla kierujących już z odległości nawet kilkuset metrów. Przy ich braku, kierowca ma szansę dostrzec pieszego dopiero wtedy, gdy ten zostanie oświetlony reflektorami samochodu. Wbrew pozorom odblaski pomagają także w mieście — także tutaj piesi na co dzień noszący ubrania w ciemnej kolorystyce pozostają słabo widoczni, co stwarza ogromne ryzyko podczas przechodzenia przez przejścia dla pieszych.

Od 50 zł do nawet 2 tys. zł mandatu za ignorowanie przepisów

Warto pamiętać, że za brak odblasków podczas korzystania z drogi poza obszarem zabudowanym (o ile nie jest to chodnik lub droga przeznaczona wyłącznie dla pieszych) grozi mandat w wysokości 100 zł. A to oczywiście niejedyny mandat, który mogą dostać piesi. 50 zł zapłacą osoby, które złamią obowiązek poruszania się po jezdni jeden za drugim, tyle samo zapłacą również ci, którzy zignorują przepis nakazujący poruszanie się po lewej stronie drogi.

Jeszcze więcej — 200 zł — można zapłacić m.in. za wchodzenie na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd w miejscach innych niż przejścia dla pieszych, a także za wchodzenie na jezdnię spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi. Mandat w wysokości 300 zł grozi pieszym, którzy podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, także po wyznaczonym przejściu dla pieszych, korzystają z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego w sposób ograniczający możliwość obserwacji sytuacji na jezdni lub torowisku.

Z najwyższą kwotą mandatu, tj. aż 2 tys. zł, muszą liczyć się ci, którzy wchodzą na torowisko, gdy zapory (półzapory) są już opuszczone lub rozpoczęto ich opuszczanie. Taki sam mandat grozi za złamanie zakazu wejścia na przejazd kolejowy za sygnalizator lub za inne urządzenie nadające sygnały, przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych.