Lubuscy Łowcy Burz opublikowali nagranie z woj. małopolskiego, nadesłane przez jedną z widzek. Jedyny w swoim rodzaju film przedstawia wprost regulaminowe zachowanie sarny na "zebrze". Kulturalnie skorzystała z niej, by przejść na drugą stronę jezdni.

Zwierzę powoli podeszło do pasów, by następnie upewnić się, czy kierowca je przepuści (na filmie widzimy, jak sarna zwraca głowę w kierunku auta jadącego prawym pasem drogi). Gdy auta z obu stron zatrzymały się przed pasami, sarna bardzo ostrożnie przeszła przez ulicę. Co zaskakujące, mniej więcej w połowie pasów ponownie spojrzała — tym razem w prawą stronę, by upewnić się, że drugie auto także nie zaczęło jechać.

Przeczytaj także: Miała dwa promile i jechała z 4-letnią córką. Gdyby nie on, mogłoby dojść do tragedii

Gdy pasy były już za nią, dała susa w kierunku lasu. Zachowanie sarny sprawia wrażenie przemyślanego.

"Zaskakujące" — brzmi jeden z komentarzy.

"Pełna kulturka" — dodają w opisie Lubuscy Łowcy Burz.

Sarna przykładem dla pieszych

Wielu pieszych wchodzi na "zebrę" szybkim krokiem, nie upewniając się, czy po lewej stronie, prawym pasem, z dużą prędkością nie nadjeżdża właśnie samochód. Gdy znajdą się już na pasach, niekiedy przebiegają przez nie, spiesząc się na autobus, który stanął na przystanku po drugiej stronie jezdni. To dlatego zachowanie zwierzęcia, które najpierw zatrzymało się przed pasami, a następnie powoli przez nie przeszło, tak spodobało się internautom.

Przeczytaj także: Włączył światła awaryjne i zaczął hamować. Na drodze rozpoczęło się widowisko [WIDEO]

Warto przypomnieć, że stara szkoła bezpiecznego przechodzenia przez pasy — wciąż aktualna, choć nieobowiązkowa — radzi, by przed wejściem na pasy zatrzymać się, spojrzeć w lewo, następnie w prawo, a potem jeszcze raz w lewo i dopiero wejść na "zebrę". W połowie drogi mamy ponownie spojrzeć w prawo. W międzyczasie powinniśmy iść pewnie, lecz powoli.

Karygodne jest też wchodzenie na pasy, przy jednoczesnym wgapianiu się w ekran smartfona. Przyłapani przez policję zapłacimy mandat, który wynosi 300 zł.

Źródła: Facebook, Lubuscy Łowcy Burz, mandatownik.pl