W jednej z dzielnic Gliwic ginęły katalizatory z samochodów marki Opel. Policjanci, jak twierdzą, przy każdym kolejnym zgłoszeniu zawężali grono podejrzanych. A zgłoszenia napływały ciągle, choć nieregularnie. Katalizatory ginęły zwykle nocą.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoW końcu podejrzenie padło na mieszkańca powiatu tarnogórskiego, jednak co innego podejrzenie, a co innego twarde dowody. Policjanci czekali, obserwowali. Okazało się przy tym, że katalizatory z Opli ginęły nie tylko w samych Gliwicach, lecz także m.in. w Pyskowicach niedaleko Gliwic. Tam wypatrzono złodzieja, jak pod osłoną nocy przystąpił do wycinania katalizatora ze starej Astry.
Złodziej zdążył już zepsuć samochód, nacinając rurkę wydechu – w tym momencie został wyciągnięty spod auta. Znaleziono przy nim narzędzia, które potraktowano jako dowód rzeczowy.
Czym złodzieje wycinają katalizatory z samochodów?
Wbrew pozorom szlifierka kątowa na baterie, która jest narzędziem pozwalającym w bardzo krótkim czasie przecinać metalowe elementy, wcale nie jest narzędziem optymalnym. Przy pracy szlifierką kątową powstaje dużo hałasu oraz iskier, a leżąc pod autem w niewygodnej pozycji, łatwo sobie zrobić krzywdę. Dużo poręczniejsza jest zatem nieduża akumulatorowa piła szablasta. Właśnie takie narzędzie znaleziono przy złodzieju spod Gliwic, a przy okazji: podnośnik, klucze nasadowe, klucze płaskie, wkrętak.
Zatrzymany trafił do aresztu, przyznał się do tej oraz kilku innych kradzieży. Grozi mu pięć lat więzienia.
Policja apeluje o zwracanie uwagi na podejrzane hałasy cięcia metalu dochodzące spod samochodów. Trudno sobie wyobrazić, że nikt nie słyszy. Nie trzeba reagować osobiście – wystarczy zadzwonić na numer 112.