- Znak STOP to najbardziej charakterystyczny znak. Musi taki być, bo to także jeden z najważniejszych znaków, które obowiązują w ruchu drogowym
- Ignorowanie znaku STOP to jeden z największych błędów. Kierowcy nie mogą tego robić, bo konsekwencje mogą być tragiczne
- Policjanci są szczególnie wyczuleni na ignorowanie tego znaku. Wystarczy 1 km na godz. by dostać mandat
Znak STOP to nie sugestia – to obowiązek. Niezatrzymanie się na znaku B-20 prowadzi często do poważnych wypadków z innymi uczestnikami ruchu. Żeby pokazać powagę sytuacji, wystarczy spojrzeć na jego kształt i kolor. Wygląda on zupełnie inaczej, niż reszta znaków, by rozpoznawać go już z daleka. Ponadto czerwony kolor od razu powinien nam się kojarzyć z zatrzymaniem, bo właśnie taką barwę ma światło, na którym istnieje bezwzględny obowiązek zatrzymania się.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoIgnorujesz znak STOP? Policjanci wlepią ci mandat
Zgodnie z Kodeksem drogowym, niezastosowanie się do znaku STOP skutkuje mandatem w wysokości 300 zł oraz 6 punktami karnymi. I wystarczy się toczyć, nawet 1 km na godz., by mandat dostać. Jednak to tylko formalna strona problemu. W rzeczywistości ignorowanie tego przepisu może prowadzić do znacznie poważniejszych konsekwencji.
Różnice między znakiem STOP a znakiem "ustąp pierwszeństwa" są zasadnicze
Choć oba znaki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na drodze, różnią się zasadniczo. Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" wymaga od kierowcy jedynie upewnienia się, że droga jest wolna – zatrzymanie pojazdu nie jest obowiązkowe. Natomiast znak STOP nakłada bezwzględny obowiązek zatrzymania pojazdu przed wjazdem na skrzyżowanie.
Dodatkowo, różnice widoczne są również na jezdni. W przypadku znaku "ustąp pierwszeństwa" stosuje się linię warunkowego zatrzymania (P-13) w formie trójkątów, podczas gdy przy znaku STOP na drodze widnieje linia bezwzględnego zatrzymania (P-12).
Znak STOP. Trzeba zatrzymać się tak, by wszystko widzieć
Zatrzymanie pojazdu powinno nastąpić przed linią bezwzględnego zatrzymania (jeśli jest wyznaczona). W przypadku jej braku kierowca musi zatrzymać się w miejscu, które umożliwia mu bezpieczną obserwację drogi z pierwszeństwem. Ważne, by nie wysuwać pojazdu zbyt daleko – może to skutkować kolizją z innymi uczestnikami ruchu.
Nie mniej istotne jest odpowiednie podejście do samego zatrzymania. Dojeżdżając do skrzyżowania z dużą prędkością i hamując w ostatniej chwili, kierowca naraża innych uczestników ruchu na niepewność. Osoby poruszające się drogą z pierwszeństwem mogą nie wiedzieć, czy planujemy się zatrzymać, czy jednak wjedziemy na skrzyżowanie. To także może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji.
- Przeczytaj także: Nie chodzi o prędkość. Policja liczy pasażerów i wypisuje punkty
Znak STOP nie jest stawiany przypadkowo. To wyjątkowe skrzyżowania
Znak STOP najczęściej pojawia się na skrzyżowaniach o ograniczonej widoczności lub w miejscach, w których dochodzi do licznych wypadków. Przykładowo, jest on umieszczany w miejscach, gdzie widoczność zasłania mur budynku albo inne elementy infrastruktury. Stoi dlatego, że kierowca nie zdąży się zorientować w sytuacji, jeśli jego pojazd będzie się poruszał. Jego ignorowanie to nie tylko łamanie przepisów, ale przede wszystkim brak odpowiedzialności za bezpieczeństwo swoje i innych.
Warto również pamiętać, że policja coraz częściej korzysta z nowoczesnych technologii, takich jak drony, do wychwytywania kierowców łamiących przepisy. Zatrzymanie się na kilka sekund to niewielki wysiłek, który może uratować życie. Dlatego, zamiast ryzykować, lepiej po prostu przestrzegać zasad.
- Przeczytaj także: Wystarczy kamień i kreda. Kierowcy dają się nabrać bez oporu
STOP jest obowiązkowy i bezwzględny
Znak STOP to jeden z podstawowych elementów bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jego lekceważenie nie tylko naraża kierowcę na mandat i punkty karne, ale przede wszystkim na ryzyko poważnych wypadków. Pamiętajmy – zatrzymanie się na kilka sekund może zapobiec tragedii. Nie warto ryzykować.