- Język znaków drogowych z założenia powinien być zrozumiały dla każdego kierowcy, a jednak czasami trafiamy na znaki zagadki
- Ostrzegawczy trójkąt z czarną kropką to znak, który zaskakuje polskich kierowców
- Podobne znaki występują coraz rzadziej, bo eksperci od bezpieczeństwa zaobserwowali efekt odwrotny od zamierzonego
Znaki drogowe w Europie są z grubsza takie same – różnią się delikatnie czcionką, wielkością czy stopniem zaokrąglenia rogów, ale przedstawiają podobne piktogramy. Nic dziwnego, mają być bowiem językiem uniwersalnym, który z założenia powinien być czytelny dla każdego uczestnika ruchu. Różne kraje mają jednak w swoich paletach wyróżniki sprawiające trudność kierowcom z zagranicy. Przykładem może być właśnie czarna kropka wpisana w trójkąt, na widok której najlepiej zwolnić i wzmóc czujność.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCzarna kropka w trójkącie na znaku ostrzega przed niebezpieczeństwem
Trójkątny kształt i czerwona ramka zdradzają nam, że mamy do czynienia ze znakiem ostrzegawczym. Wbrew pierwszej myśli czarna kropka nie ostrzega jednak przed dziurą w drodze – od tego są znaki informujące o nierównej drodze lub wybojach. Kropka jest tutaj tak naprawdę graficznym przedstawieniem punktu, a dokładnie czarnego punktu. I o tym w istocie mówi ten znak – o czarnym punkcie na mapie drogowej, w którym często dochodzi do najniebezpieczniejszych, tragicznych zdarzeń.
Kierowca, który zobaczy taki znak, powinien liczyć się z tym, że wjeżdża na odcinek drogi wymagający zachowania szczególnej ostrożności i najlepiej zdjęcia nogi z gazu. Takie znaki, choć często w formie tablicy informacyjnej, były swego czasu bardzo popularne na europejskich drogach. Eksperci od bezpieczeństwa ruchu drogowego wierzyli, że uzupełniające ten znak informacje o liczbie wypadków, ofiar śmiertelnych i osób rannych będą oddziaływać na kierowców. Często były montowane przed przejazdami kolejowymi, ostrymi zakrętami ze słabą widocznością czy skrzyżowaniami dużych dróg. Teraz trudno je spotkać. Dlaczego?
Czarne punkty - co to i jaki był efekt?
Nie trzeba daleko sięgać pamięcią, by przywołać przykład z naszego polskiego podwórka. Gdy słyszycie o "czarnym punkcie", pewnie macie przed oczami wielkie odblaskowe tablice (żółte lub jasnozielone) z "iksem" i kropką w czarnym punkcie. Zgodnie z ogólnoeuropejskimi założeniami można je było spotkać właśnie w niebezpiecznych miejscach, w których nader często dochodziło do wypadków.
Tablice w większości poznikały, bo... nie robiły na nikim wrażenia. Kierowcy, którzy widzieli je po raz pierwszy rzeczywiście mogli mieć chwilę refleksji na temat swojej jazdy. Powszechność tych znaków sprawiła jednak, że zaczęły wtapiać się w otoczenie i "znormalizowały" niebezpieczne miejsca, tym bardziej że wielu kierowców przejeżdżało przez to miejsce jednak bez szwanku. Musiało się tak stać, bo tak działa ludzka psychika – przyzwyczaja się i wmawia sobie, że niebezpieczeństwo nie jest aż tak duże.
- Sprawdź, czy wiesz, co oznaczają znaki drogowe: Szybki quiz ze znaków drogowych dla kierowców: znasz odpowiedź na te 10 pytań?
Gwoździem do trumny tego projektu były badania z 2011 r., które wykazały, że część kierowców przyspieszała na tak oznakowanych odcinkach, a liczba wypadków albo nie malała, albo wręcz rosła — efekt odwrotny od zakładanego. Jeśli jeszcze gdzieś w Polsce są takie tablice, to dlatego, że ktoś zapomniał je zdemontować.
Skoro są jeszcze kraje, które stosują takie znaki (np. Litwa), to znaczy, że tam działają? Aby to ustalić, należałoby porównać liczbę wypadków, ofiar i rannych przed ustawieniem znaku z danymi zbieranymi po ustawieniu go. Nasi sąsiedzi (Litwini) nie różnią się od nas tak bardzo, więc podejrzewamy, że synapsy kierowców podobnie przetwarzają bodźce i u nich też próżno szukać refleksji. Niemniej, dobrze wiedzieć, o czym informuje taki znak – może za granicą robi na Polakach większe wrażenie.
Rzadko spotykane znaki drogowe w Polsce
Na polskich drogach obowiązuje ponad 350 różnych znaków drogowych, które regulują ruch i zapewniają bezpieczeństwo użytkownikom. Chociaż większość z nich jest powszechnie spotykana, inne pojawiają się tylko w specyficznych warunkach lub z powodu zmieniających się potrzeb są coraz mniej popularne. Znajomość ich znaczenia jest obowiązkiem każdego kierowcy, choć w praktyce niektóre mogą wypaść z pamięci ze względu na ich rzadkie zastosowanie.
Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych precyzuje, jakie oznaczenia są wymagane w Polsce. Najpowszechniej rozpoznawalne są te, które przeciętny kierowca napotyka codziennie, takie jak znak ograniczenia prędkości czy zakaz zatrzymywania. Istnieją jednak także znaki, które — mimo że są częścią polskiego systemu — pojawiają się wyjątkowo rzadko, a ich widok bywa zaskoczeniem nawet dla doświadczonych kierowców.
Nietypowe znaki ostrzegawcze
Znaki ostrzegawcze zaprojektowano w formie trójkątów w celu szybkiego przyciągnięcia uwagi kierowców. Ich zadaniem jest informowanie o zagrożeniach na drodze. Wśród bardziej unikalnych i rzadko widywanych można wymienić znak A-13, który ostrzega przed ruchomym mostem. Takie konstrukcje są rzadkością w kraju, dlatego samo oznaczenie pojawia się sporadycznie. Podobnie jest w przypadku znaku A-25, informującego o ryzyku spadających odłamków w pobliżu zboczy. To oznaczenie częściej widuje się na zagranicznych drogach niż w Polsce. Równie osobliwym znakiem jest A-27, wskazujący na bliskość nabrzeża lub brzegu rzeki.
Nietypowym, a jednocześnie szczególnie ważnym znakiem ostrzegawczym jest A-34. Jest umieszczany tymczasowo w miejscach wypadków drogowych przez służby zabezpieczające miejsce zdarzenia. Ze względu na charakter jego stosowania mało który kierowca widuje go w codziennym ruchu.
„Nie wszystkie znaki ostrzegawcze widujemy na co dzień, ale ich znaczenie pozostaje kluczowe. Jeden z bardziej wyjątkowych znaków, A-34, stosowany jest tylko w czasie wypadków drogowych, co sprawia, że obyśmy widząc taki znak, wiedzieli, co robić, ale spotykali go ekstremalnie rzadko” — przekonują eksperci z branży motoryzacyjnej.
Znaki zakazu, które są rzadko spotykane
Innym rodzajem mało spotykanych znaków są znaki zakazu, które regulują ruch drogowy w zależności od konkretnego rodzaju pojazdu. Na polskich drogach można trafić na znak B-8 zakazujący wjazdu pojazdom zaprzęgowym, czy też B-10, B-11 oraz B-12, odnoszące się do motorowerów, wózków rowerowych oraz ręcznych. Zdaniem specjalistów z dziedziny organizacji ruchu, ich malejąca popularność wynika z małej liczby takich pojazdów w miejskim i podmiejskim ruchu na polskich trasach.
Inne interesujące przykłady to znaki B-37 oraz B-38, które wprowadzają zakazy postoju odpowiednio w dni nieparzyste i parzyste. Chociaż znaki te miały niegdyś swoje zastosowanie, zmieniające się nawyki kierowców oraz organizacja parkingów spowodowały, że ich użycie ogranicza się do kilku miejsc w kraju.
Znaki nakazu, o których wielu nie słyszało
Niebieskie znaki nakazu, mające na celu wskazanie wymaganej trasy lub obowiązku dla użytkowników drogi, również charakteryzują się pewną unikalnością. Do najrzadszych należą C-18 i C-19, które odnoszą się do konieczności i zakończenia używania łańcuchów przeciwpoślizgowych. Ich sporadyczne występowanie ma związek z faktem, że stosuje się je na wyznaczonych odcinkach, a są wykorzystywane głównie w czasie trudnych warunków zimowych.
Żółte znaki z czołgami — co to?
Na polskich drogach można także trafić na specjalne oznaczenia przeznaczone dla pojazdów wojskowych. Tego typu znaki, oznaczone literą W, mają szczególne zastosowanie podczas dużych ćwiczeń wojskowych. Przykładowo, znak W-1 wskazuje klasę obciążenia mostu dla ruchu jednokierunkowego, a W-6 określa szerokość przeprawy mostowej. Choć na co dzień ich widok jest niezwykle rzadki, regulacje wynikające z umowy standaryzacyjnej NATO nakazują ich stosowanie w wymagających sytuacjach.
Znaki wojskowe nie są czymś, czego przeciętny kierowca doświadcza w ruchu drogowym. Pojawiają się głównie podczas ćwiczeń wojskowych i transportów związanych z obronnością.
Rzadkie znaki drogowe, choć często pozostają niewidoczne, mają istotne znaczenie i mogą pomóc uniknąć zagrożeń na drodze. Pamięć o ich funkcji pozostaje niezbędna dla utrzymania bezpieczeństwa i porządku w ruchu drogowym.