W okresie od lipca do września 2018 r. zysk niemieckiego koncernu wzrósł do 2,76 mld euro ze skorygowanego wyniku 1,07 mld euro w analogicznym okresie w 2017 r. Przychody koncernu wzrosły o 0,9 proc. do 55,2 mld euro pomimo spadku sprzedaży pojazdów o 3,6 proc. do 2,54 mln egzemplarzy. VW podtrzymał całoroczne prognozy dotyczące sprzedaży, zgodnie z którymi wyniki koncernu "umiarkowanie przewyższą" rekordową sprzedaż 10,7 mln pojazdów w ubiegłym roku.

AP przypomniała, że spadek sprzedaży pojazdów VW w minionym kwartale był spowodowany opóźnieniami w uzyskiwaniu certyfikacji dla samochodów w związku z nowymi normami przeprowadzania testów emisyjnych WLTP (Worldwide Harmonized Light Vehicles Test Procedure). Ich wprowadzenie w sierpniu 2018 r. było jednym z następstw afery emisyjnej z 2015 r., kiedy w wyniku dochodzenia prowadzonego przez podległą rządowi USA Agencję Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się do manipulowania testami emisji spalin w samochodach z silnikami Diesla. Stosowane w tym celu nielegalne oprogramowanie znane jako urządzenia udaremniające zainstalowano w 11 mln pojazdów.

Dotychczasowe kary sądowe i innego rodzaju koszty ponoszone przez Volkswagena i jego spółki córki w związku z Dieselgate przekraczają 28 mld euro. Jeszcze w październiku należąca do grupy spółka Audi w związku ze skandalem została ukarana grzywną w wysokości 800 mln euro. Ponadto dwóch przedstawicieli kadry zarządzającej amerykańskim oddziałem grupy znalazło się w więzieniu, a były dyrektor generalny koncernu Martin Winterkorn został oskarżony przez władze USA o spisek mający na celu wprowadzenie ich w błąd.

Własne postępowania prowadzą również niemieccy śledczy. W czerwcu 2018 r. tamtejsza prokuratura zatrzymała szefa Audi Ruperta Stadlera w obawie przed ingerowaniem przez niego w prowadzone postępowanie. Na początku października VW rozwiązał kontrakt ze Stadlerem. We wtorek sąd w Monachium nakazał jego zwolnienie z aresztu za kaucją.