- Żywotność generatora jonów szacowana jest na ok 19 000 godzin, czyli ok 6,5 roku przy założeniu, że codziennie korzystamy ze sprzętu przez ok. 8 godzin
- W ciągu kilku minut oczyszczacz Sharp poradził sobie z przykrym zapachem sportowego obuwia po treningu oraz odzieży palacza przesiąkniętej dymem papierosowym
- Sharp ostrzega, że urządzenie może zakłócać działanie systemu bez kluczykowego oraz radia
Wygląda jak nieco bardziej zaawansowany kubek termiczny. Dobrze też pasuje do miejsc w samochodzie, w których zwykle trzymamy kubki czy butelki z napojami. Testowane urządzenie nie służy jednak do przechowywania kawy, herbaty czy innych napojów. Sharp UJ-GC20E to bowiem oczyszczacz powietrza stylizowany na typowy kubek samochodowy.
Sprzęt nie jest tani. Ceny zależnie od sklepu wynoszą od niemal 590 zł do prawie 680 zł. Niemało nawet jak na urządzenie, które ma nam zapewniać większy komfort podróżowania. Przedstawiciele Sharpa zapewniają, że głównym zadaniem jest przede wszystkim jonizacja powietrza i pozbywanie się brzydkich zapachów w samochodach osobowych (urządzenie nie jest przeznaczone do autobusów czy ciężarówek; nie jest kompatybilne z instalacją 24V). Pozostaje zatem sprawdzić zapewnienia.
Sama instalacja oczyszczacza jest banalnie prosta. Wybieramy dowolne miejsce na kubek w samochodzie. Ważne, aby w pobliżu znajdowało się gniazdo zasilania, gdyż Sharp UJ-GC20E działa tylko wówczas, gdy jest podłączony do prądu. W komplecie jest przewód USB oraz typowy zasilacz przeznaczony do gniazda zapalniczki. Co ciekawe Sharp ostrzega, że urządzenie może zakłócać działanie systemu bez kluczykowego i zaleca, aby kluczyk trzymać w odległości nie mniejszej niż 30 cm. W testowym Lexusie UX nie stwierdziliśmy jednak żadnych problemów.
Sprzęt włączamy przyciskiem na górze obudowy. Tym samym przyciskiem wybieramy jeden z trzech trybów pracy – od najwolniejszego po najbardziej intensywny. O tym jaki tryb wybraliśmy informują nas 3 diody. W przeciwieństwie do testowanego wcześniej Philipsa Slim Line 230 nie znajdziemy zatem w Sharpie np. sygnalizacji poziomu zabrudzenia powietrza. Szkoda.
Na pierwszy ogień sprawdzamy, jak Sharp radzi sobie z brzydkimi zapachami. Zostawiamy zatem na godzinę w samochodzie (na podłodze z przodu przed pasażerem) mocno przepocone buty po intensywnym treningu na hali. Nietrudno się domyśleć, że wejście do samochodu jest po godzinie dość nieprzyjemne. Zgodnie z zaleceniem producenta uruchamiamy najmocniejszy tryb o wymownej nazwie TURBO. Trzeba przyznać, że już po ok 3-4 minutach pracy kierowca zapomina o odorze butów. Po 15 minutowej przejażdżce także pasażerowie z tyłu meldują, że przykry zapach ustąpił (szacowana wydajność w normalnym trybie pracy wynosi 3,6 m3). Podobnie było w sytuacji, gdy na przednim siedzeniu obok kierowcy usiadł pasażer - palacz, którego odzież była przesiąknięta charakterystycznym nieprzyjemnym zapachem dymu papierosowego.
Sharp chwali się, że urządzenie ma też poprawiać samopoczucie kierowcy i opóźniać pojawienie się efektu zmęczenia po dłużej podróży. Po niemal dwugodzinnej jeździe trudno jednak ocenić na ile jest skuteczny. Sprawdzimy zatem podczas dłuższych wypraw.
Na koniec kwestie eksploatacji. Sharp zaleca czyszczenie filtrów powietrza „tak często jak to jest konieczne”. Można je odkurzyć zwykłym odkurzaczem lub przemyć wodą. Moduł generatora jonów odświeża się szczoteczką raz na pół roku. Jego żywotność szacowana jest na ok 19 000 godzin, czyli ok 6,5 roku przy założeniu, że codziennie korzystamy ze sprzętu przez ok. 8 godzin. Szacowany koszt nowego modułu to ok 150-300 zł.
PLUSY
+ wygodna obsługa (jeden przycisk, filtry łatwo dostępne)
+ praktyczna obudowa w kształcie kubka termicznego. Pasuje do standardowych uchwytów
+ bardzo sprawne oczyszczanie kabiny z przykrych zapachów
+ zasilacz z dodatkowym gniazdem USB, by ładować inny sprzęt
MINUSY
- stosunkowo wysoka cena zakupu urządzenia
- brak możliwości pracy w instalacjach 24 V
- brak wskaźnika zabrudzenia powietrza
- cena nowego modułu generatora jonów
OCENA 4+
CENA: ok 600 zł.