- Harman ClearChat ma ułatwić prowadzenie rozmów w samochodzie nawet wówczas, gdy pasażerowie dość mocno hałasują
- W samochodzie powstaną specjalne strefy nagłośnienia. Pasażerowie nie będą sobie wzajemnie przeszkadzać
- Niedługo wystarczy kompatybilne radio i nowa aplikacja, by kompletnie odmienić nagłośnienie samochodu
Dzień jak co dzień. Pora zawieźć dzieci do szkoły i jeszcze odbyć rozmowę telefoniczną przez zestaw głośnomówiący w samochodzie. Wydawać by się mogło, że to nic nadzwyczajnego. Sęk w tym, że gdy dzieci zaczną hałasować to wówczas nasz rozmówca usłyszy w słuchawce telefonu prawdziwą kakofonię. Do czasu. Harman w końcu znalazł ciekawe rozwiązanie problemu. Nowy zestaw zaprezentował podczas salonu samochodowego w Genewie.
Lincoln to dopiero początek
Tuż obok nowych modeli Rolls Royce, Ferrari czy Bentley znalazł się poczciwy Lincoln Navigator wyposażony w prototypowy układ o wymownych nazwach ICC, ClearChat i Personal Communication Zones. Za tajemniczymi nazwami kryje się cały pakiet rozwiązań, które mogą znacząco odmienić codzienne podróże samochodem.
Kluczowym jest oczywiście uzyskanie spokoju za kierownicą. Stąd kilka rozwiązań, które mają pomóc w wyeliminowaniu potencjalnych źródeł hałasu. Jeśli są to choćby nasze dzieci, to każde z nich zyskuje w samochodzie indywidualną strefę nagłośnienia (dla każdego rzędu siedzeń). W praktyce zatem w każdym rzędzie w samochodzie można usłyszeć coś innego. Przekonałem się o tym na własnej skórze - a właściwie to poprzez własne uszy. Siedząc w ostatnim rzędzie nie słyszałem bowiem okrzyków pasażera przede mną. Nie słyszałem również treści rozmowy prowadzonej przez wbudowany zestaw głośnomówiący. Jedyne co docierało do moich uszu to muzyka z głośników w dachu i delikatne odgłosy siedzących przede mną.
W trakcie, gdy każdy z pasażerów z tyłu słuchał głośnej muzyki kierowca mógł wówczas prowadzić spokojną rozmowę. Co więcej, rozmowa przebiegała bez zakłóceń nawet wówczas, gdy zostaliśmy poproszeni o to, by tak głośno jak to możliwe przeszkadzać w konwersacji. To co słyszał rozmówca to przede wszystkim wyraźny głos kierowcy i delikatny szum, który skutecznie maskował muzykę i nasze okrzyki w kabinie. Całość można porównać do doświadczeń ze słuchawkami z funkcją aktywnego tłumienia hałasu. Finalny efekt jest po prostu znakomity.
Aplikacja czyni cuda
Praca inżynierów Harmana nie ograniczyła się jedynie do skutecznej izolacji od źródeł hałasu. W Genewie poznaliśmy także kolejną nowość, która trafi do samochodów nowej generacji. To nic innego jak pomysłowy układ zaprojektowany w jednym celu – by poprawić jakość dźwięku w samochodzie na tyle na ile jest to możliwe. Produkt nazwany Personi-Fi to nic innego jak m.in. pomysłowa aplikacja (wraz z oprogramowaniem w internetowej chmurze), której zadaniem jest dopasowanie ustawień dźwięku nie tylko w aucie, ale także i poza samochodem.
Grzegorz Sikora odpowiedzialny za samochodowe systemy audio projektowane przez Harmana zapewnia, że Personi-Fi oznacza dla kierowcy znacznie wyższą jakość dźwięku i więcej wrażeń ze słuchania muzyki. Podczas pierwszych testów w Golfie wystawionym w Genewie różnicę usłyszy nawet słuchacz o tzw. uszach, na które nadepnął słoń. Wszystko dzięki temu, że aplikacja łączy się z radiem w samochodzie i modyfikuje korekcję dźwięku w znacznie większym zakresie niż tylko standardowa regulacja tonów oraz balansu i faderu. Wystarczy dodatkowa ingerencja (m.in. poprzez zmianę opóźnień czasowych oraz samych filtrów dolno- i górnoprzepustowych), by zyskać brzmienie na miarę sali koncertowej. Poprawia się wszystko: od sceny dźwiękowej, po wszelkie detale, dzięki którym czerpie się mnóstwo przyjemności ze słuchania muzyki.
Tak istotna zmiana dźwięku będzie możliwa pod warunkiem, że radio w samochodzie będzie zgodne ze standardem Personi-fi. W praktyce oznacza to tyle, że najlepsze efekty będzie można uzyskać dopiero w samochodach, które w przyszłości trafią na rynek. Otwartą kwestią pozostaje zresztą nie tylko kiedy, ale także kto, a ściślej, który z producentów samochodów sięgnie po rozwiązanie Harmana. A to, póki co wciąż tajemnica.