Sposobów na poprawę fabrycznego nagłośnienia jest mnóstwo: można wymienić głośniki na lepsze, przerobić seryjne radio albo wymienić na radioodtwarzacz wyższej klasy. W ramach inwestycji poleca się także wymianę seryjnej instalacji na lepsze okablowanie i dodanie subwoofera czy oddzielnego wzmacniacza. Wymienione sposoby łączy jedno: konieczność większych modyfikacji w samochodzie.
Ale jest też alternatywa: rozwiązanie, które nie wymaga żadnych (albo niemal żadnych) modyfikacji samochodu i jego instalacji elektrycznej. O co chodzi? O wzmacniacze z procesorami DSP typu Plug&Play.
Idea jest prosta. Pomiędzy seryjne radio a głośniki instaluje się odpowiedni wzmacniacz wielokanałowy (ile kanałów – to zależy od liczby głośników w samochodzie). By uniknąć modyfikacji, wystarczy wykorzystać odpowiednie okablowanie z konektorami dopasowanymi do danego modelu samochodu.
W większości przypadków montaż sprowadza się do wypięcia i wpięcia kilku kostek z radia oraz znalezienia dobrego miejsca na schowanie niewielkiego wzmacniacza. Teoretycznie sprzęt można nawet zainstalować samodzielnie. O ile oczywiście poradzimy sobie z wysunięciem radioodtwarzacza, by dostać się do terminali połączeniowych: kostki zasilania, głośnikowej i dodatkowych akcesoriów (połączenie z wyświetlaczem czy zdalnym sterowaniem w kierownicy).
Wprawny instalator może sobie poradzić nawet w ciągu kilkunastu minut. Więcej czasu zajmie montaż najmocniejszych wzmacniaczy, gdyż rekomendowane jest poprowadzenie przewodów zasilania niezależnie od fabrycznej instalacji elektrycznej. I będzie to jedyna ingerencja w instalację elektryczną samochodu.
Podłączane urządzenie służy nie tylko do zwiększenia mocy fabrycznego nagłośnienia. Sprzęt modyfikuje również sygnał audio dzięki cyfrowemu procesorowi dźwięku. W zależności od urządzenia ustawienia procesora można korygować albo korzystać z charakterystyk zaprogramowanych fabrycznie do wybranych modeli samochodów.
Producent obecnie przygotował wzmacniacze z gotowymi charakterystykami korekcji dla kilkunastu modeli BMW i Volkswagena. W przypadku pozostałych marek korekcję można przeprowadzić samodzielnie po podłączeniu urządzenia do komputera albo pobrać gotowe ustawienia z firmowej strony producenta sprzętu.
Możliwości korygowania dźwięku są ogromne. Do wyboru jest kilka rodzajów filtrów, kilkunastopasmowy korektor, a nawet funkcja opóźniania sygnału do poszczególnych głośników. Strojenie wymaga dużej wprawy, więc kto nie czuje się na siłach, powinien zacząć od gotowych wersji – do pobrania z firmowej strony. Co ważne, wraz z gotowymi charakterystykami są dostępne zalecenia dotyczące wzbogacenia nagłośnienia o subwoofer.
Do systemu Plug&Play przygotowano kilka subwooferów, które łatwo zamocować do każdego samochodu. Zestaw Plug&Play znacząco poprawia jakość dźwięku (opis tuż obok). Niestety, wiąże się z dość kosztowną inwestycją. Czterokanałowy wzmacniacz PP 41DSP to wydatek 1399 zł plus koszt okablowania (nieco ponad 100 zł).
Jeszcze droższe są wzmacniacze do systemów z większą liczbą głośników. Pięciokanałowy PP 52DSP kosztuje 1999 zł, a ośmiokanałowy PP82DSP – 2599 zł. Drogo, nawet uwzględniając znacznie lepszą jakość dźwięku.
Ilukanałowy wzmacniacz wybrać? To zależy od systemu audio w samochodzie. W przypadku bardziej rozbudowanych instalacji z głośnikiem centralnym, a także dodatkowymi w tylnej półce, trzeba zainwestować we wzmacniacz 5- lub 8-kanałowy.
Podobnie jest w przypadku, gdy w samochodzie zainstalowano fabryczny subwoofer. Wówczas przyda się rozwiązanie w postaci dodatkowego przewodowego kontrolera tonów niskich, co ułatwia regulację głośności subwoofera niezależną od pozostałych głośników. Ogromny wpływ na koszty ma także sposób podłączenia do radioodtwarzacza.
Jeśli wzmacniacz łączy się z radiem poprzez np. światłowód, to wówczas przyda się dodatkowy przedwzmacniacz (ceny powyżej 2000 zł!). A to kolejny bardzo kosztowny dodatek do systemów klasy high end.
Galeria zdjęć
W ramach inwestycji poleca się także wymianę seryjnej instalacji na lepsze okablowanie i dodanie subwoofera czy oddzielnego wzmacniacza. Wymienione sposoby łączy jedno: konieczność większych modyfikacji w samochodzie. Ale jest też alternatywa: rozwiązanie, które nie wymaga żadnych (albo niemal żadnych) modyfikacji samochodu i jego instalacji elektrycznej. O co chodzi? O wzmacniacze z procesorami DSP typu Plug&Play.
Idea jest prosta. Pomiędzy seryjne radio a głośniki instaluje się odpowiedni wzmacniacz wielokanałowy (ile kanałów – to zależy od liczby głośników w samochodzie). By uniknąć modyfikacji, wystarczy wykorzystać odpowiednie okablowanie z konektorami dopasowanymi do danego modelu samochodu. W większości przypadków montaż sprowadza się do wypięcia i wpięcia kilku kostek z radia oraz znalezienia dobrego miejsca na schowanie niewielkiego wzmacniacza.
Gotowa wiązka do podłączenia radia ze wzmacniaczem. By podłączyć zestaw, trzeba wysunąć radio.
Wzmacniacz z okablowaniem. Sprzęt można schować pod fotelem.
Podłączanie wiązki to wpinanie dopasowanych kostek.
Drugą część wiązki wpinamy do wzmacniacza.
Podłączenie do subwoofera to wpięcie kolejnej kostki.
Opcjonalny subwoofer do schowania w bagażniku.