Czy 1400 zł za przenośną nawigację samochodową to nie jest zbyt dużo? Czy jest sens inwestować w kosztowny model, skoro bardzo porządny zestaw można kupić za połowę ceny? Garmin wierzy, że wciąż jest miejsce na zaawansowaną a tym samym kosztowną nawigację samochodową taką jak nuvi 3597LMT. I nie jest osamotniony. Podobnie wierzy Becker, który zainwestował w kosztowną serię Revo.
Wzorzec jakościWydając 1400 zł na nawigację samochodową można oczekiwać wysokiej jakości wykonania. Choć Garmin dostarczył nam do testu egzemplarz z serii przedprodukcyjnej to i tak sprzęt prezentuje się wyśmienicie. Mimo paru słabości wersji przedprodukcyjnej.
Użyte materiały i jakość wykonania robią duże wrażenie. Podobnie jak w przypadku Beckera Revo, można śmiało stwierdzić, że Garmin nuvi 3597LMT to przykład wzorcowo wykonanej nawigacji. Szczególne powody do zachwytu wzbudza wyświetlacz: na miarę najlepszych smartfonów. 5 calowy ekran o wysokiej rozdzielczości 800x480 pikseli. Ze szklaną powłoką i warstwą reagującą na dotyk kilkoma palcami. Taki ekran jak w nuvi 3597LMT powinien być w każdej nawigacji. Jest świetny ale nie idealny. Szklana powłoka oznacza refleksy świetlne. Dokuczliwe w silnym słońcu. A to nie jedyny mankament. Magnetyczny uchwyt sprawował się świetnie. Ale wyrobione ramię z przyssawką słabiej. Można to jednak zrzucić na wersję testową. W innych urządzeniach Garmina mocowanie stacji dokującej było zawsze porządne.
Co w zamian za 1400 zł?Płacimy nie tylko za wysoką jakość wykonania. Także za wyposażenie. Tak przynajmniej można oczekiwać. W standardzie dożywotnie bezpłatne aktualizacje map, zestaw głośnomówiący Bluetooth, możliwość korzystania z aplikacji po połączeniu z internetem, nieco już staroświeckie TMC i zaawansowane oprogramowanie. Czy to dużo? Sporo, ale przy tak wysokiej cenie można oczekiwać wbudowanego modułu GSM, by łączyć się z internetem.
Internet w nawigacjiInternet w nuvi 3597 można mieć po połączeniu z telefonem. Ale nie dowolnym. Takim, który jest wyposażony w aplikację Garmin Smartphone Link. A to oznacza iPhone albo sprzęt z Android. I zabawę z połączeniem poprzez Bluetooth. Jak już się uda to działa wyśmienicie. Ale nie zawsze się udaje. Sprawdzone z kilkoma telefonami z Android. Jedyną skuteczną metodą był restart obu urządzeń: telefonu i nawigacji.
A po co internet w nawigacji? W przypadku Garmina oznacza to dodatkowe usługi z których większość jest płatna. Zapłacimy za usługę informacji o korkach 3D Live Traffic i ostrzeganie przed kamerami monitorującymi. W obu przypadkach: 79 zł. Za to za darmo jest prognoza pogody. Do przejrzenia w nawigacji i w telefonie. Fajny gadżet. Za to bardziej praktyczne są takie funkcje jak np. wyszukiwanie celów w telefonie a następnie przesyłanie do nawigacji. Na co dzień: całkiem przydatne, szczególnie podczas poszukiwania miejsc POI szczególnie, gdy jesteśmy poza samochodem.
Trasy: prawie krajoznawczeCele można wyszukiwać w podłączonym telefonie (miejsca POI) jak w i samej nawigacji. W obu przypadkach nie jest to trudne. Po wybraniu nie trzeba długo czekać na wyznaczenie trasy. Co ważne łatwo docenić obliczanie kilku tras naraz – szczególnie, gdy do pokonania jest dłuższa odległość. Niemniej trzeba brać poprawkę na optymistyczne mapy Navteq. Optymistyczne, gdyż wyprzedzają rzeczywistość. Dotyczy to nieukończonych wciąż odcinków autostrad A1 i A4. Niestety Garmin bez trudu poprowadzi drogami, które wciąż nie są dostępne dla ruchu. Także ekspresowymi (np. S2 w Warszawie). Stąd przed każdą podróżą (szczególnie dłuższą) lepiej sprawdzić przebieg trasy, by uniknąć niespodzianek. Tym bardziej warto kontrolować plan podróży, gdyż Garmin lubi czasem wyznaczać skróty w stylu taksówkarza, który za wszelką cenę chce omijać korki.
Samo omijanie korków sprawdziliśmy tylko na podstawie danych z TMC. Podczas jazd rzadko kiedy Garmin wskazywał poważne utrudnienia, więc nie miał zbyt wielu okazji do ponownej kalkulacji trasy.
Jak prowadzi? Z pięknymi grafikamiTo już wiadomo: czasem po drogach, które są wciąż w fazie budowy. Niemniej od strony graficznej jest doskonale. Garmin skorzystał z rozwiązań przejętej firmy Navigon i zastosował świetny aktywny asystent pasa ruchu. Animowana trasa z wyznaczonymi pasami prezentuje się świetnie. Podobnie nadzwyczaj realistyczne widoki węzłów drogowych. Oczywiście to tylko piękna grafika, ale jakże miło na nią spojrzeć. Pod tym względem wielu konkurentów ma się czego uczyć od Garmina. Mogą również skopiować świetny system informacji o obiektach POI w pobliżu. Podobne rozwiązanie dawno temu stosowano w Mio z czasów legendarnych modeli z serii C720.
Czy warto?Gdyby brać pod uwagę samo urządzenie, jakość wykonania, bezpłatne aktualizacje map to nuvi 3790LMT to świetny wybór. Bardzo porządny sprzęt z przyjaznym w obsłudze oprogramowaniem. Ale nie ideał. Drażni przede wszystkim optymistyczna mapa Navteq z zaznaczonymi drogami, których wciąż nie ukończono a która ma wpływ na kontrowersyjne wyznaczanie tras. A przecież dobre prowadzenie do celu to podstawa każdej nawigacji. I to niezależnie od ceny, jaką trzeba za nią zapłacić.
To nam się podoba- świetny wyświetlacz wysokiej jakości- wygodny uchwyt magnetyczny- szybkie ustalanie pozycji- wygodna obsługa- bardzo dobra jakość wykonania- możliwość pracy w trybie pionowym- szybkie wyznaczanie tras- możliwość planowania trasy- doskonałe wskazania właściwego pasa ruchu- zestaw głośnomówiący Bluetooth- odbiornik TMC o dobrej czułości- dobra jakość dźwięku komunikatów głosowych- dostęp do informacji z internetu
To nam się nie podoba- wysoka cena- zakładanie ekranu wymaga przyzwyczajenia- prowadzenie odcinkami dróg, które są wciąż w budowie- kłopoty z połączeniem telefonów poprzez Smartphone Link- refleksy świetlne przy silnym słońcu- irytujące i częste ostrzeganie o kontrolach radarowych