- Tryb dla ciężarówek jest dostępny, ale tylko na miesięczny okres próbny. Po upływie miesiąca funkcja jest blokowana i można ją przywrócić po opłaceniu ok 300 zł
- MIO stara się ograniczać konieczność skręcania… w lewo. Objazdy są bowiem tak dobierane, by trasa była jak najwygodniejsza.
Wiele zmieniło się w nawigacjach samochodowych w ciągu ostatniej dekady. Jeszcze kilka lat temu w sklepach mieliśmy ogromny wybór przenośnych urządzeń nawigacyjnych od różnych firm. Prócz światowych renomowanych marek było jeszcze mnóstwo mało znanych producentów, którzy specjalizowali się w tanim sprzęcie z Chin. Do najtańszych produktów zwykle dokładano różne mapy Polski czy całej Europy (AutoMapa, AutoPilot, iGO czy MapaMap). Było w czym wybierać.
Obecnie większość małych firm przeszła już na dobre do historii. Na placu boju zostały m.in. najbardziej znane światowe marki co oznacza przede wszystkim Garmina, MIO czy TomTom. Przy okazji spadły ceny, gdyż już za ok 300 zł można kupić nawigacje z całkiem niezłymi mapami objętymi programem bezpłatnej dożywotniej aktualizacji. W przypadku nowego modelu MIO 7700 wystarczy ok 370 zł za wersję z mapą Polski i ok 450 zł za odmianę z planem całej Europy.
Gdzie tkwi haczyk? Trzeba dopłacić!
Nowy model Spirit 7700 LM zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na cenę. To bowiem sprzęt z funkcją nawigacji dla aut osobowych i ciężarowych. Cena jest dość kusząca, bo za „ciężarowe” produkty konkurencji trzeba wydać nawet kilka razy więcej. Gdzie zatem tkwi haczyk?
Nie sposób odmówić sprytu MIO. Tryb dla ciężarówek jest bowiem dostępny, ale tylko na miesięczny okres próbny. Po upływie miesiąca funkcja jest blokowana i można ją przywrócić jedynie po zakupieniu odpowiedniego kodu w firmowym sklepie. A to oznacza wydatek ok. 70 euro, czyli ok. 300 zł. To po zsumowaniu wciąż mniej niż w przypadku urządzeń innych znanych marek.
W trybie ciężarówki trasa wyznacza jest z uwzględnieniem określonych kryteriów. Użytkownik musi zatem wprowadzić takie dane jak całkowita masa, nacisk na oś oraz wymiary pojazdu (długość, szerokość, wysokość). Tyle wystarczy, by urządzenie dopasowało układ wyznaczania tras, co w praktyce wiąże się z tym, że będziemy podróżować przede wszystkim głównymi trasami.
Komu jest niepotrzebny tryb dla dużego pojazdu, może na co dzień spokojnie korzystać z funkcji dla aut osobowych. W praktyce oznacza to wyznaczanie czterech typów tras (najszybsza, ekonomiczna, najłatwiejsza i najkrótsza). Co więcej urządzenie uczy się nawyków kierowcy, więc z czasem wyznaczane trasy mogą się różnić od wcześniej proponowanych. Niezależnie jednak od zapamiętanych preferencji nietrudno poznać charakterystykę algorytmów MIO.
Skręty w lewo? Niekoniecznie!
Najłatwiej zwrócić uwagę na tendencję do proponowania zawracania, gdy pojedziemy wbrew wskazaniom nawigacji. Niewykluczone, że nawigacja w ten sposób maskuje czas potrzebny na obliczenie nowej trasy. Nawet jednak, jeśli zaproponuje cokolwiek nowego, to zwykle stara się jak najszybciej doprowadzić nas na pierwotnie wyznaczony szlak. Łatwo to docenić ze względu na to, iż MIO stara się ograniczać konieczność skręcania… w lewo. Objazdy są bowiem tak dobierane, by trasa była jak najwygodniejsza.
Niestety podróżując z MIO Spirit 7700 LM próżno liczyć na najświeższe informacje o ruchu drogowym. Urządzenie bazuje jedynie na prognozach korków, czyli tzw. Smart Routes. Brakuje zaś serwisu drogowego z informacjami odświeżanymi na bieżąco. Szkoda, bo prawdopodobieństwo trafienia na korek jest w MIO większe niż w przypadku konkurencji korzystającej np. z danych online czy TMC. I to właściwie główny (i jakże kluczowy) zarzut. Trudno się bowiem przyczepić do czegokolwiek innego. MIO Spirit 7700 LM to bowiem bardzo porządnie wykonany produkt ze stabilnie działającym oprogramowaniem. Trudno także narzekać na wygodę obsługi. Pod tym względem MIO Spirit 7700 LM to udany produkt.
To nam się podoba
+ wysoka jakość wykonania i materiałów
+ świetny uchwyt magnetyczny do umocowania sprzętu
+ łatwe w obsłudze menu urządzenia
+ dobra ładowarka z dwoma gniazdami USB
+ bezpłatna aktualizacja map dostarczanych przez TomTom
+ przystępna cena
+ wybór dwóch wersji różniących się mapami. Kto nie potrzebuje nie musi płacić za mapę Europy
+ pamięć pozycji zaparkowanego samochodu
+ duży wybór wersji kolorystycznych mapy
To nam się nie podoba
- tryb ciężarowy tylko na próbę
- brak aktualnych informacji o ruchu drogowym
- wyszukiwanie miejsc POI wzdłuż trasy nie tak łatwe jak w starszych urządzeniach z programem od iGO
- TomTom niekiedy z opóźnieniem reaguje na niektóre lokalne inwestycje drogowe w Polsce. Na uwzględnienie ich na mapach trzeba dłużej poczekać.
Dane techniczne
Procesor – Cortex A7 800 MHz
Ekran – 5 cali, 800x480 pikseli
Bateria – 950 mAh
Pamięć – 128 MB
System operacyjny – Windows CE 6.0
Mapy – TomTom
Kolorystykę mapy można zmieniać. Prezentowana grafika to nie jest ideał, ale jest całkiem dobrze. Trudno się pogubić.
Główne menu MIO. Znane od lat ale wciąż wygodne w obsłudze. Trudno narzekać.
Świetny uchwyt magnetyczny. Zdejmowanie i zakładanie urządzenia jest banalnie proste
W menu możemy ustawić preferowany tryb trasy. Rozsądnym wyborem jest najszybsza.
4 tryby wyznaczania tras. Żaden nie zawiera aktywnego omijania korków, gdyż bazuje tylko na prognozach, a nie bieżących danych
Zasilanie możemy podłączyć bezpośrednio do urządzenia lub do uchwytu. To drugie rozwiązanie jest wygodniejsze na co dzień.