Auto Świat Wiadomości Multimedia Radio kasetowe wraca!

Radio kasetowe wraca!

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

Choć trudno w to uwierzyć, to trzeba pochwalić Pioneera za odwagę. Znów lansuje radio kasetowe! Dwa zestawy ze zmieniaczem pojawiły się na francuskiej stronie Pioneera. Szaleństwo, niezwykły pomysł czy też żart francuskiego oddziału firmy? Cofnęli się w czasie o 10 lat?

Pioneer MCD4020RDS. Po raz pierwszy premierę miał ponad 10 lat temu. W komplecie 6 płytowy zmieniacz CD oraz radiomagnetofon z „miękką mechaniką”.
Zobacz galerię (1)
Auto Świat
Pioneer MCD4020RDS. Po raz pierwszy premierę miał ponad 10 lat temu. W komplecie 6 płytowy zmieniacz CD oraz radiomagnetofon z „miękką mechaniką”.

Radio kasetowe do samochodu? Kto to jeszcze pamięta? Na pewno Pioneer we Francji (pewnie w trakcie sprawdzania stanu magazynów). Podczas przeglądania francuskiej strony Pioneera natknęliśmy się na coś wyjątkowego: dwa zestawy – radiomagnetofon kasetowy wraz ze zmieniaczem płyt CD. I to do kupienia. Dwa zestawy: MCD4020RDS oraz MCD6020RDS. Trudno uwierzyć? Nam też.

Radio i zmieniacz: sprzed 10 lat!Pikanterii dodaje historia obu kompletów. Oba systemy pojawiły się po raz pierwszy w katalogach Pioneera ponad 10 lat temu! Wówczas można było je traktować jako nowoczesne zestawy audio do samochodu. Ale obecnie? W czasach coraz bardziej swobodnego dostępu do muzyki? Co ciekawe Pioneer nawet wycenił dość leciwy sprzęt. Tańszy zestaw MCD4020RDS kosztuje 429 euro. Droższy MCD6020RDS: 499 euro. Co w zamian?

Kaseta z „miękką mechaniką”Radio kasetowe i zmieniacz płyt. Zmieniacz ten sam: 6 płytowy. Ale radio nieco inne. Niemniej w obu przypadkach nieźle wyposażone. Podstawa to magnetofon z tzw. „miękką mechaniką”. Kto pamięta czym jest „miękka mechanika”? Nie trzeba na siłę wciskać siermiężnych przycisków do auto rewersu czy przewijania taśmy. Wystarczy delikatnie dotknąć jak w nowoczesnym odtwarzaczu muzyki.

Do tego automatyczne wyszukiwanie nagrań. Funkcja, która zawsze była nauką pokory i cierpliwości. Niestety takich gadżetów jak układ redukcji szumów Dolby zabrakło w obu modelach. To jeszcze nie tak wysoka liga. Ale przynajmniej w droższym radiomagnetofonie można było bez obaw odtwarzać kasety z tzw. taśmą „metalową”. Magnetofon automatycznie rozpoznawał rodzaj taśmy i dopasowywał charakterystykę pracy głowicy. Oczywiście głowica było odpowiednio wzmocniona.

Mocy nigdy dośćWbrew pozorom ponad dekadę temu mało kto żałował na końcówkach mocy. Stąd w obu radiomagnetofonach wbudowano wzmacniacze o mocy 4x50W. Nawet dziś wystarczy. Niemniej, komu było mało zawsze mógł dołożyć oddzielny wzmacniacz. W przypadku zestawu MCD4020RDS było to zaledwie jedno dwukanałowe wyjście ze wzmacniacza. W droższej wersji już 2 pary. A na dodatek wraz z opcją pracy w trybie wyjścia dla subwoofera. Prawdziwy system audio ze wzmacniaczami i kasetą! Jak DeLorean w obecnych czasach.

Jakość dźwięku wg. PioneeraJak na Pioneera przystało w obu urządzeniach jest mnóstwo „ulepszaczy dźwięku”. Część z nich można potraktować nawet jako świetne rozwiązania do degradacji dźwięku. Oczywiście im wyższy numer w oznaczeniu modelu, tym funkcji więcej. Lista jest dość długa: filtry HPF i LPF, korekcja EEQ i EEQ Plus, 5 zakresowy equalizer, 2 korektory sceny dźwiękowej, automatyczna regulacja głośności i regulowany loudness. Wystarczająco dużo, by tanie głośniki wystawić na próbę.

Skąd wziąć kasety?Zasadne pytanie: czy można jeszcze kupić nowe kasety magnetofonowe? Na aukcjach internetowych znaleźliśmy sporo nowych kaset. Ceny? Kilka złotych za podstawowe „żelazowe” modele dobrych marek: Maxell, Sony czy TDK. Warto? Jeśli macie stary dobry magnetofon pod ręką, to może raz na jakiś czas warto cofnąć się w czasie?

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków