Historia radia samochodowego sięga czasów prohibicji w Ameryce. To wówczas rozpoczęły się pierwsze prace nad sprzętem w samochodzie. A dokładniej w latach 20 XX wieku. Pierwsze próby wbudowania sprzętu w samochód nie były łatwe. Sprzęt był na tyle duży, że o bagażniku można było zapomnieć. Kwestią czasu było zminiaturyzowanie urządzenia na tyle, by można było mówić o prawdziwym sprzęcie samochodowym. Wówczas jeszcze nikt nie śnił o tranzystorach. Początki radia samochodowego to przecież sprzęt lampowy. Dziś postrzegany jako high end: historia zatoczyła koło.
Pierwszy patent: czas słynnego Al CaponeJuż w 1926 roku zgłoszono w USA wniosek patentowy na radio samochodowe. Patent przyznano firmie Automobile Radio Corporation rok później. Do 1930 powstał radioodbiornik, który można było zmieścić w samochodzie. A jak wyjąć? I o tym pomyślano. Jedną z innowacji było stworzenie uniwersalnych gniazd połączeniowych, by można było wyjąć urządzenie dla celów serwisowych. Kolejnym ułatwieniem było przewodowe sterowanie przy kolumnie kierownicy. Na długo przed pomysłami takimi jak dżojstik Sony czy mysz Philipsa.
Gotowy sprzęt sprzedawany przez firmę Philco początkowo kosztował ponad 150 dolarów. To była dość wygórowana cena, więc sprzedaż była marna. Dopiero w 1931 roku udało się zbić cenę poniżej 100 dolarów za model Philco Transitone 3 z tunerem dostosowanym do odbioru fal średnich (MW). W całkiem gorącym okresie w Ameryce: właśnie rozpoczynał się słynny proces, w którym oskarżonym był Al Capone. Za nie płacenie podatków. Philco też zapisało się w historii. Firma dostarczała swoje radia do samochodów takich marek jak Packard, Chrysler, Ford, Studebaker, Lincoln, Plymouth, Mercury. A ponadto do radiowozów policyjnych i aut straży pożarnej.
W historii zapisali się jeszcze bracia Galvin, którzy w 1930 zaprezentowali odbiornik samochodowy (także zakres fal średnich) o wdzięcznej nazwie Motorola 5T71. Zbieżność nazw z dobrze znanym amerykańskim producentem telefonów nie jest przypadkowa. Galvin Manufacturing Corporation przemianowano bowiem z czasem na firmę Motorola. A tej przecież przedstawiać nie trzeba.
Ideal Autosuper – pierwsze radio samochodowe w EuropieW Europie na pierwszy sprzęt zaprojektowany do samochodu trzeba było czekać do 1932 roku. Wówczas zademonstrowano radioodbiornik Autosuper 5. Wyprodukowany w Berlinie przez zakłady Ideal-Werke AG, które słynęły ze słuchawek z charakterystyczną niebieską kropką: Blau punkt. Kropka była wówczas symbolem jakości, którą nadawano po drobiazgowej kontroli w fabryce. Klientom tak przypadła do gustu, że stała się znakiem firmowym a w 1938 nazwą firmy: Blaupunkt Werke.
Pierwsze europejskie radio było wyposażone we wszystko czego potrzeba kierowcy: podświetlenie do obsługi w nocy, zabezpieczenie przed kradzieżą i możliwość odsłuchiwania płyt gramofonowych. Głośność i stację radiową ustawiało się korzystając ze specjalnych wałków. Sprzęt był jednak dość duży i ciężki. Blaupunkt podaje kubaturę: ponad 10 litrów! Tyle co nieduży współczesny subwoofer. Do tego barierą była cena: 465 marek niemieckich, czyli 1/3 wartości samochodu! Nie dziwi zatem, że sprzedaż była marna. Po 4 latach sprzęt zmodernizowano zachowując ten sam wygląd obudowy. Ale cenę trudno było zbić.
Radio samochodowe przed wojną: także w PolsceBlaupunkt potrzebował aż 7 lat by stworzyć znacznie tańsze urządzenie niż pierwszy Autosuper 5. Najpierw pojawiły się modele takie jak 4A75, 4A85, 5A76 i podobne. W latach 1935/36 trzeba było za nie zapłacić ok. 330-340 marek. Ukoronowaniem wysiłków konstruktorów był 7A79 za 330 marek. Podobnie jak poprzednicy: wyposażony we własny głośnik. I dostosowany do instalacji o napięciu 6V i 12V. Można było na nim odbierać rozgłośnie nadające na falach średnich (MW) i długich (LW).
W końcu jednak szczęście uśmiechnęło się do konstruktorów Blaupunkta. Na zlecenie Volkswagena powstał model mniejszy i tańszy. Trzeba było zapłacić 76 marek. Niestety na wielką sprzedaż trudno było liczyć. Nastał bowiem czas wojny. Do czasu wybuchu wojny powstały jeszcze urządzenia takich marek jak Philips, Telefunken czy Siemens. Co ciekawe Philips w warszawskich zakładach przy ulicy Karolkowej wytwarzał od 1935 roku odbiorniki samochodowe serii 200 (247B, 248B, 249B, 250B). Ceny: od 661 zł za sztukę.
W historii zapisały się także zapomniane już marki jak Korting, Lorenz (obecnie ITT) czy Mende. W latach 30 pierwsze odbiorniki instalował w swoich samochodach Mercedes. W luksusowym modelu W 07 można było zamówić radio z dwoma oddzielnymi głośnikami. Według pasjonatów Mercedesa nie było to jednak prawdziwe stereo. I nie był to Becker, który jest od lat jest utożsamiany z firmą. Marka Becker jeszcze wówczas nie istniała.
Car audio po wojnie: to nie jest poszukiwany towar w EuropiePo zakończeniu wojny na car audio trzeba było poczekać: to nie był sprzęt pierwszej potrzeby. Blaupunkt dopiero w 1947 roku pokazał sprzęt samochodowy (wcześniej od 1946 roku trwały prace nad sprzętem domowym). Była to odnowiona wersja radioodbiornika 7A79, który pokazano w 1939 roku. Rok później Clarion jako pierwszy w Japonii prezentuje radio i system nagłaśniający do autobusów. Nikt wówczas jeszcze nie przypuszczał, że japońskie firmy mogą być zagrożeniem dla renomowanych europejskich zakładów.
W 1949 roku zaczyna się przygoda Beckera z samochodowym audio – w tym samym czasie w Polsce trwa budowa fabryki FSO w Warszawie a Rosjanie zaproponowali licencję na Pobiedę M20, czyli FSO Warszawa. To wówczas na prośbę Mercedesa zdolny inżynier Max Egon Becker instaluje na próbę swój autorski sprzęt. Dwa lata później kolejny radioodbiornik Beckera trafia do rajdowego Mercedesa 220, by pomagać kierowcy sprawdzać czas i punkty na trasie. Z rajdowej pasji Beckera wzięły się potem nazwy słynnych radioodbiorników, na cześć słynnych rajdów: Monza, Monaco, Brecia, Le Mans Grand Prix, Monte Carlo, Imola. To była prawdziwa arystokracja wśród samochodowego sprzętu audio. A u nas w tym czasie dopiero rozkręcała się produkcja FSO Warszawa.
Radio Grundiga za cenę 4 zasiłkówW 1951 zaczyna się samochodowa kariera kolejnej zasłużonej marki: Grundig. Niemiecka wytwórnia pokazuje wówczas swoje pierwsze radio samochodowe: Autosuper 248. Sprzęt można kupić w dwóch wersjach dostosowanych do instalacji 6 V i 12 V. Ówczesna cena: 248 marek. Niemało. Dla porównania: pierwszy zasiłek jaki otrzymywali obywatele Niemiec Zachodnich podczas wymiany waluty (w 1948 roku) wynosił wówczas 60 marek.
W dalekiej Azji nie próżnują tymczasem Japończycy. W tym samym roku w którym debiutował Grundig, w Japonii Clarion rozpoczyna sprzedaż pierwszego radia samochodowego: Hino Renault „Le Parisien”. W Japonii są pierwsi.
Rok później w 1952 roku znów daje o sobie znać Blaupunkt. Wprowadza na rynek pierwsze radio samochodowe dostosowane do zakresu UKF. Do tej pory oferowano jedynie tunery działające w zakresie AM. Sprzęt o wielce wymownej nazwie A520KU trafia do samochodów Opla: Olympia i Kapitan. Na szczęście w Oplach oszczędzono skrót i radio ochrzczono mianem Frankfurt. Cena wysoka: ponad 460 marek! Jeszcze więcej trzeba zapłacić za pierwsze radio samochodowe Becker Mexico z funkcją automatycznego przeszukiwania skali. W chwili premiery w 1953 roku Becker wycenił swój sprzęt na 585 DM! A rok później za oceanem zaczyna się prawdziwa rewolucja: powstaje radio tranzystorowe Regency TR1. To sprzęt przenośny ale zwiastuje nową erę w konstruowaniu radioodbiorników. I co ważne: komercyjny, czyli produkowany masowo na sprzedaż. Sprzedano ponad 100 000 egzemplarzy.
Radio samochodowe w początkach PRLNa koniec polski akcent. Na potrzeby produkcji FSO Warszawa potrzebne było odpowiednie radio samochodowe. W 1956 roku powstaje w zakładach Radiotechnika Wrocław lampowy radioodbiornik OS3, którego konstrukcję wzorowano na sprzęcie domowym. Na pierwsze egzemplarze z zakładów radiowych im. Marcina Kasprzaka trzeba było natomiast poczekać do 1959 roku kiedy powstało radio lampowe Żerań 3471 z głośnikiem Tonsilu: dostosowane do fal średnich i długich. Co ciekawe nie wszystkie podzespoły sprzętu wytwarzano w Polsce. Elementy zasilacza importowano z Niemiec z firmy Kaco, która w przyszłym roku będzie świętować 100 lecie istnienia.
W historii zapisali się także konstruktorzy bydgoskiej Eltry, którzy na przełomie 1957/58 stworzyli pierwsze polskie radio tranzystorowe. Podobnie jak Regency to sprzęt przenośny ale, był to już pierwszy krok do nowej generacji sprzętu samochodowego w Polsce. A o tym już w kolejnej części historii radia samochodowego.