Radio samochodowe ze schowkiem na iPod albo inny model MP3? Oryginalny pomysł kultywuje Sony w serii udanych radioodtwarzaczy samochodowych DSX. Sprawdzamy najmłodszy model z gamy: DSX-S200X. Radio z szufladą na przenośny sprzęt audio.
Szuflada zamiast odtwarzacza CDPo opuszczeniu przedniego panelu ukazuje się spora komora z wysuwaną szufladą. To miejsce na przenośny odtwarzacz MP3. I to całkiem pojemne miejsce. Bez problemu zmieściliśmy w radiu Sony małe odtwarzacze MP3 różnych marek a także odtwarzacz iPod Touch 4G. Co ważne w zestawie jest od razu podłączenie USB i końcówka z przyłączem do iPoda. Co ważne połączenie USB przydaje się nie tylko do odtwarzania muzyki. Kiedy radio jest włączone trwa także ładowanie baterii. Nie ma zatem obaw o rozładowanie baterii w iPodzie.
Uwaga na podłączenie!Ładowanie baterii iPoda trwa także po…wyłączeniu radia samochodowego. Jak to możliwe? Wystarczy podłączyć radio samochodowe wbrew zaleceniom w instrukcji obsługi. Jeśli sprzęt ma działać także wtedy, gdy wyjmiemy kluczyk ze stacyjki, wówczas cały czas będzie trwał pobór prądu (zasilanie 500 mA). A to prosta droga do szybkiego rozładowania akumulatora! Szczególnie gdy zostawimy samochód na całą mroźną noc.
Odtwarzanie MP3: świetnie, ale…Sony można pochwalić za bardzo szybkie rozpoznanie zawartości pamięci USB a także iPoda. Sprzęt szybko wyświetla listę folderów i nagrań i to niezależnie czy podłączymy małą pamięć czy też USB 16 GB. W przypadku iPoda 32 GB także nie było zbędnej zwłoki na odczytanie zawartości. I nie było problemów z zawieszaniem oprogramowania. Co ważne przeszukiwanie katalogów nie powoduje przerywania dotychczas odtwarzanego utworu. W przypadku iPoda jest dostęp do niemal pełnego wyszukiwania wg. katalogów, gatunków, artystów czy list odtwarzania. Ale jest jeden feler. Foldery z muzyką na USB są porządkowane w kolejności wg. daty zapisu a nie alfabetycznie.
Dwa USB: w panelu i komorzeTo nie żart. W Sony DSX-S200X wbudowano dwa gniazda USB. I oba są jednocześnie zasilane. Można zatem schować iPoda w środku a do gniazda w panelu podłączyć jeszcze jeden odtwarzacz albo pamięć USB. Podczas odtwarzania pen drive bateria w przenośnym odtwarzaczu może być w tym samym czasie ładowana.
Kto wpadnie na pomysł podłączenia do gniazda w radiu rozdzielacza USB: odradzam to rozwiązanie. Sony nie rozpoznaje sprzętu podłączonego do rozdzielacza. Zresztą w instrukcji obsługi producent sumiennie informuje o braku możliwości podłączania rozdzielacza USB.
Korekcja dźwięku: lepiej niż świetnieBawiąc się korekcją dźwięku nie trudno o wrażenie, że Sony stanęło na wysokości zadania. W radio wbudowano bowiem zaawansowany system regulacji brzmienia. Prócz klasycznego loudness i regulacji faderu i balansu dodano jeszcze 7 zakresowy korektor i system korekcji czasu DSP. Kto jeszcze ani razu nie używał systemu korekcji czasu: polecam długą zabawę, dzięki której można uzyskać świetne efekty w tworzeniu sceny dźwiękowej w samochodzie. Kto już używał DSP z regulacją czasu opóźnienia dla poszczególnych głośników łatwo doceni rozwiązanie Sony. Nie trudno bowiem „wyciągnąć scenę dźwiękową” na środek deski rozdzielczej.
Dobrym uzupełnieniem systemu korekcji jest zaawansowana kontrola wyjścia dla subwoofera. Do dyspozycji zmiana fazy, częstotliwość odcięcia (od 50 Hz do 120 Hz), regulacja spadku nachylenia i niezależna regulacja głośności. Brawo!
Jakość dźwiękuPopularne modele Sony nigdy nie były szczególnie doceniane przez audiofili. Niemniej trzeba przyznać, że pod względem jakości dźwięku Sony DSX-S200X wypada bardzo dobrze. Owszem trudno oczekiwać wyjątkowo neutralnego brzmienia, jakkolwiek Sony sprawia sporo radości. Brzmienie jest dość dynamiczne a dzięki ingerencji poprzez zaawansowaną korekcję można jeszcze sporo zwojować. Tony wysokie są nieco jednostajne. Za to średnie całkiem dobrze wyważone. Bas jest dobrze zrównoważony i nawet mimo korekcji nie jest specjalnie przesadzony. Niemniej pod względem możliwości wzmocnienia niskich częstotliwości Sony brakuje jeszcze trochę do Pioneera.
Ergonomia: parę słów. Nie zawsze miłychNa pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że z obsługą Sony każdy sobie poradzi. Panel sensownie zaprojektowano i nie przeładowano przyciskami i oznaczeniami. Niestety w ramach ułatwień przedobrzono. Denerwuje wielofunkcyjne pokrętło, które służy także jako przycisk wychylany w 4 strony. Efekt: łatwo trącić pokrętło i przypadkowo zmienić odtwarzane nagranie albo trafić w niewłaściwą funkcję korekcji dźwięku. Są dwie możliwości: albo można nauczyć się precyzyjnej obsługi albo poszukać innego radia.
Czy na pewno się opłaca?W sklepach internetowych radio można kupić za ok. 750 zł. To nie jest mało szczególnie, że SONY DSX-S200X nie ma odtwarzacza płyt CD. Niemniejuznanie dla Sony za bogate wyposażenie i bardzo porządne wykonanie. Do pełni szczęścia brakuje zestawu głośnomówiącego Bluetooth i dopracowanego pokrętła. Pod względem jakości dźwięku, zaawansowanej korekcji DSP i możliwości rozbudowy nagłośnienia DSX-S200X jest godny polecenia. Pod jednym warunkiem: że przywykniecie do obsługi irytującego pokrętła wielofunkcyjnego.
To nam się nie podoba- denerwujące pokrętło wielofunkcyjne- stosunkowo wysoka cena jak na radio bez CD- system poprawy jakości dźwięku skompresowanych nagrań- porządkowanie folderów z muzyką wg. daty zapisu
To nam się podoba- dobra jakość dźwięku- szybki odczyt pojemnych pamięci USB- możliwość rozbudowy nagłośnienia o wzmacniacz- możliwość ładowania iPoda- pomysłowy system z szufladą- dwa gniazda USB- dobry jakościowo tuner radiowy RDS- zaawansowana kontrola subwoofera- system korekcji opóźnienia czasu dla poszczególnych głośników