Nie oszukujmy się. Dla audiofila prezentowane w zestawieniu radia samochodowe są niewiele warte. I już nawet nie chodzi o to, że w naszym przeglądzie pojawiły się marki o krótkiej tradycji i wspólnym pochodzeniu z Chin. Audiofile oczekują poziomu jakości, który jest nieosiągalny w cenie poniżej 400 zł. I wciąż potrafią wydawać po kilka tysięcy złotych na wzmacniacz, głośniki czy procesor. Wbrew pozorom grono takich klientów jest wciąż całkiem spore.
Dla kogo zatem są najtańsze radioodtwarzacze CD? Dla przeciętnego Kowalskiego, który chce mieć przyzwoity sprzęt o dobrej funkcjonalności i akceptowalnym brzmieniu. W naszym zestawieniu uwzględniliśmy radia CD nie tylko marek najbardziej znanych i cenionych, ale także firm, które dopiero aspirują do grona renomowanych.
Oto dziesięć propozycji sprzętu samochodowego które łączy kilka cech: należą do najtańszych w ofercie marki oraz odtwarzają płyty CD. I oczywiście poradzą sobie z plikami MP3. Wybierając je do naszego przeglądu zwróciliśmy jeszcze uwagę na kilka ważnych funkcji: możliwość rozbudowy nagłośnienia, współpraca ze smartfonami oraz kompatybilność z określonymi formatami zapisu muzyki.
Trzeba przywyknąć, że za Alpine trzeba zapłacić więcej niż za produkty konkurencji. Choć różnice w cenach nie są tak duże jak kiedyś, to i tak nawet w przypadku najprostszego modelu japońskiej marki należy zapłacić co najmniej kilkadziesiąt złotych więcej. Coś za coś. Sprzęt jest bogato wyposażony i trudno mieć zastrzeżenia do jakości wykonania.
Do radia można podłączyć telefon poprzez USB. Złącze dostosowano do ładowania baterii (zasilanie 1A) oraz współpracy z przenośnymi dyskami twardymi. Podłączając iPhone zostanie on rozpoznany jako iPod i będzie można przeglądać pliki muzyczne w smartfonie.
Alpine CDE-190R przyda się do rozbudowy systemu audio. W standardzie dwie pary wyjść sygnału audio oraz zaawansowana korekcja dźwięku (włącznie z rozbudowaną regulacją dla subwoofera). Cena ok. 380 – 400 zł.
Za niecałe 230 zł można kupić radio samochodowe które odtwarza nie tylko płyty CD oraz nagrania zapisane w pamięci USB. Blaupunkt hojnie dodał nawet czytnik kart pamięci SD, do którego można się dostać po odchyleniu przedniego panelu. Największą kartę jaką włożymy do czytnika to wersja o pojemności 16 GB. Zmieścimy na niej dużo muzyki a sam nośnik jest bardzo tani – kosztuje kilkadziesiąt złotych.
Sprzęt jest kompatybilny z formatami MP3 i WMA. Można do niego podłączyć wzmacniacz wraz z subwooferem (jedna para wyjść audio), co powinno poprawić brzmienie całego systemu.
Oto dobre radio które przyda się do dalszej rozbudowy nagłośnienia. Do dyspozycji są dwie pary wyjść RCA do osobnego wzmacniacza. Można zatem np. zainwestować w model czterokanałowy do którego zostaną podłączone głośniki przednie oraz subwoofer. Pracę głośniki niskotonowego można kontrolować przy użyciu osobnego sterowania (regulacja głośności, fazy oraz filtra dolnoprzepustowego), co jest bardzo wygodne na co dzień.
Clarion podobnie jak większość konkurentów rozpoznaje zawartość pamięci telefonu podłączonego przewodem USB. Sprzęt dostosowany do telefonów z Android oraz modeli z serii iPhone. Podłączając sprzęt Apple trzeba wówczas ustawić w radiu tryb nazwany iPod.
Co ciekawe identyczne parametry techniczne ma droższy model CZ315. Różni się jedynie wbudowanym zestawem głośnomówiącym Bluetooth. Cena wersji CZ215 – ok 350 – 360 zł.
Wbudowany zestaw głośnomówiący Bluetooth, czytnik kart pamięci SD (producent niestety nie podaje jakie pojemności są akceptowane) oraz gniazdo USB – pod względem wyposażenia radio marki Hyundai to całkiem interesująca propozycja. Ale coś za coś. Cenowo sprzęt porównywalny jest z Alpine, więc z pewnością wielu zainteresowanych będzie się wahać czy dla Bluetooth warto wybrać mniej znaną markę. Z pewnością w autach oferowanych w komisach samochodowych trudno zatem będzie znaleźć opisywany radioodtwarzacz.
Podobnie jak w pozostałych radioodtwarzaczach można podłączyć wzmacniacz wraz z subwooferem. W standardzie jest jedno dwukanałowe wyjście z gniazdami RCA.
Cena ok. 400 zł.
Radio zaprojektowane do współpracy z telefonami z Android. Wystarczy tylko zainstalować aplikację Music Play, by poprzez radioodtwarzacz wybierać nagrania MP3 zapisane w pamięci smartfona. Sprzęt musi być oczywiście połączony ze sobą przewodem USB, aby można było skorzystać z praktycznej funkcji.
KD-R471 jest wyposażony w jedną parę wyjść do podłączenia oddzielnego wzmacniacza. Najlepiej je wykorzystać na potrzeby subwoofera, a pozostałe głośniki w kabinie podłączyć bezpośrednio do wzmacniacza w radiu. Wbudowana końcówka mocy 4x50W (moc maksymalna) powinna poradzić sobie z głośnikami instalowanymi fabrycznie w samochodach. Cena ok 270 - 300 zł zależnie od sklepu.
Jeden z nielicznych niedrogich radioodtwarzaczy który potrafi odtwarzać pliki muzyczne FLAC. Innymi słowy jest kompatybilny z formatem bezstratnej kompresji dźwięku. Prócz FLAC poradzi sobie jeszcze z MP3, WMA i WAV.
Podobnie jak u konkurencji także KDC-100UR wyposażono w USB, które można wykorzystać do naładowania baterii w telefonie (prąd o natężeniu 1A). Przyda się do również do odczytania pamięci telefonu z Android (o ile jest w nim zainstalowana aplikacja Kenwood Music Control). Dzięki temu korzystając z przycisków na panelu przednim można przeglądać katalog z muzyką i wybierać ulubione nagrania.
W standardzie tylko jedno dwukanałowe wyjście do podłączenia wzmacniacza. Najlepiej zatem je wykorzystać na potrzeby subwoofera. Cena ok 240-250 zł zależnie od sklepu.
Jedyne radio samochodowe w zestawieniu, które zawiera osobne wyjścia do oddzielnego wzmacniacza dla kanałów przednich, tylnych oraz dla subwoofera. Dzięki temu wszystkie głośniki w kabinie można zasilać przez osobny wzmacniacz lub wzmacniacze. W codziennym użytkowaniu zapewne jednak mało kto skorzysta z tej funkcjonalności, gdyż w przeciwieństwie do np. Peiyinga wbudowana końcówka zapewnia moc maksymalną 4 x40W. Do głośników instalowanych fabrycznie w zupełności wystarczy.
W komplecie nie tylko odtwarzacz płyt CD ale także kart pamięci SD oraz USB. Niestety producent nie podaje rekomendowanej pojemności nośników. Cena ok 250 zł.
To nie najnowsza konstrukcja Peiyinga, ale wciąż cieszy się zainteresowaniem i pozostaje w ofercie polskiej marki. Podobnie jak Blaupunkt czy Hyundai Peiying poradzi sobie z odtwarzaniem nie tylko płyt CD. Za odchylanym panelem zmieszczono jeszcze czytnik kart pamięci. A w przedniej części jest jeszcze gniazdo USB. Niestety radioodtwarzacz akceptuje nośniki o stosunkowo niedużej pojemności. Producent zaleca karty SD/MMC oraz USB o pojemności nie większej niż 4 GB. W obecnych czasach można wymagać więcej.
Radio przyda się do rozbudowy systemu audio o subwoofer. Jest bowiem do dyspozycji wyjście do podłączenia oddzielnego wzmacniacza. Przyda się bo moc maksymalna wzmacniacza nie jest zbyt wysoka: 4x25 W. Cena ok 210 – 220 zł.
Kolejne radio zaprojektowane z myślą o współpracy ze smartfonami. Pioneer przygotował specjalną aplikację ARC (Advanced Remote Control), która przyda się do zdalnego sterowania radioodtwarzaczem. Do pobrania do telefonów z Android oraz iPhone.
Sprzęt poradzi sobie z formatem FLAC oraz bardziej popularnymi MP#, WMA i WAV. Jako jeden z nielicznych został przystosowany do bezpośredniego podłączenia głośnika niskotonowego. Subwoofer czerpie zasilanie z dwóch zmostkowanych wyjść ze wzmacniacza w radiu. Choć trudno w to uwierzyć, ale rozwiązanie sprawdza się na co dzień. Wystarczy tylko dobrać odpowiedni (nie większy niż 20 cm) nieduży subwoofer.
DEH-1900 występuje w kilku wersjach kolorystycznych (odmienne podświetlenie przycisków i wyświetlacza), które można rozpoznać po skrótach literowych w oznaczeniu produktu – UBA, UBG, UBB oraz UB.
Dobra propozycja dla tych, którzy zamierzają rozbudować swoje nagłośnienie o dodatkowy wzmacniacz czterokanałowy. Sony jest hojne – na tylnej ściance radia znajdują się bowiem dwie pary wyjść sygnału audio. Jedno z nich może być osobne kontrolowane jako kanał dla subwoofera (jest nawet opcja filtra dolnoprzepustowego).
CDX-G1200 poradzi sobie z odtwarzaniem plików FLAC, MP3 i WMA. I rozpozna zawartość pamięci telefonu z Android podłączonego przewodem USB.
Sony próbuje licytować się z konkurencją pod względem mocy i zapewnia, że wbudowany wzmacniacz generuje 55W na każdy kanał. W praktyce nie odróżnienia od rywali deklarujących moc maksymalną 4x50W. Lepiej zatem nie sugerować się jedynie wartością mocy maksymalnej. Cena ok 290 – 300 zł.