Auto Świat Wiadomości Multimedia Test nawigacji i programów z funkcją omijania korków. Czy da się ominąć korki?

Test nawigacji i programów z funkcją omijania korków. Czy da się ominąć korki?

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

Kto szybciej dotrze na miejsce w popołudniowych godzinach szczytu – kierowca, który doskonale zna trasę czy też użytkownicy popularnych nawigacji? Testujemy: AutoMapę, NaviExperta, TomToma i Yanosika

Test nawigacji i programów z funkcją omijania korków. Czy da się ominąć korki?
Zobacz galerię (17)
Auto Świat
Test nawigacji i programów z funkcją omijania korków. Czy da się ominąć korki?

Od kilku lat regularnie sprawdzamy w warszawskich korkach popularne nawigacje GPS – tradycyjne urządzenia PND, a także aplikacje w telefonach komórkowych. Wszystkie mają aktywną funkcję omijania korków i innych utrudnień na drodze.

W tym roku przygotowaliśmy specjalną edycję testu. W trasę wyruszyło pięciu kierowców. Czterech z nich podróżowało z nawigacją GPS, piąty przejechał trasę bez sprzętu. Pokonuje ją na co dzień, więc doskonale powinien wiedzieć, gdzie trzeba się liczyć z utrudnieniami. Do przejechania mieliśmy blisko 20 km: spod siedziby redakcji przy niemal zawsze zakorkowanej ul. Domaniewskiej aż na drugą stronę miasta, czyli na ul. Maciejewskiego na warszawskim Tarchominie.

W trakcie podróży musieliśmy przejechać na drugą stronę Wisły. Do wyboru jest kilka mostów, więc programy i urządzenia nawigacyjne mogły wykazać się sprytem. Czy bardziej opłaca się dłuższa podróż południową obwodnicą miasta i szukanie dogodnych połączeń pomiędzy głównymi ulicami, czy też lepszy jest skrót przez zatłoczone centrum i kluczenie uliczkami po to, żeby ominąć najbardziej zakorkowane miejsca?

W tym roku wykorzystaliśmy trzy telefony komórkowe (iPhone’a oraz LG i Sony z systemem Android), a także jedną z najbardziej zaawansowanych przenośnych nawigacji samochodowych na rynku: TomTom GO5000 z funkcją stałego dostępu do internetu (urządzenie ma kartę SIM i moduł do stałej łączności z siecią GSM).

TomTom zmierzył się z trzema popularnymi programami: AutoMapą (iPhone 6 Plus), NaviExpertem (LG Nexus 5) oraz Yanosikiem (Sony Xperia Z). Podróż rozpoczęliśmy tuż po godzinie 16, kiedy to zaczyna się popołudniowy szczyt. Każdy z kierowców uruchomił nawigację w tym samym czasie, żeby wyznaczyły trasę z uwzględnieniem najświeższych informacji o utrudnieniach na drogach (a jednocześnie, by uniknąć niepotrzebnego przestoju, który mógłby mieć wpływ na ponowne oszacowanie trasy przez nawigację).

Wszystkie urządzenia i programy nawigacyjne wytyczyły trasę z uwzględnieniem standardowych ustawień, optymalnych wg producentów sprzętu i programów. W trakcie podróży kierowcy przestrzegali obowiązujących przepisów i ograniczeń prędkości. W wielu przypadkach, żeby nie tamować ruchu, oznaczało to konieczność poruszania się prawym pasem – w Warszawie niewielu jest kierowców ściśle przestrzegających przepisów.

Na szczęście tym razem żadna z nawigacji nie próbowała prowadzić nas np. pod prąd lub na zamknięte odcinki. Na mecie pierwszy zjawił się kierowca podróżujący z nawigacją TomToma (52 minuty podróży). Zaledwie minutę później – ten z AutoMapą 53 minuty podróży), a po kolejnych 2 minutach kierowca podróżujący bez nawigacji.

Najdłużej czekaliśmy na Yanosika: ponad pół godziny! Różnice pomiędzy trzema pierwszymi nawigacjami są nieduże, za to ostatnią dzieli od nich przepaść!

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków