Jeszcze do niedawna ilość wyjść z radia samochodowego była najlepszym wyznacznikiem klasy sprzętu. W szczególności najbardziej znanych marek. Radia samochodowe najbardziej cenionych firm wyposażone w trzy pary wyjść RCA traktowano jako sprzęt z najwyższej półki. Podobnie jest i dziś jakkolwiek chińskie firmy narobiły sporo zamieszania. Nie trudno o tanie radio, które ma komplet wyjść do podłączenia oddzielnego wzmacniacza. Osobnym zagadnieniem jest to, czy w ogóle z nich skorzystamy.
Mniej czy więcej?Oto jest pytanie. Ale odpowiedź nie jest wbrew pozorom trudna. Jeśli w samochodzie mamy głośniki przeciętnej jakości i w przyszłości nie pojawi się dodatkowy wzmacniacz w samochodzie, inwestycja w radio z dużą ilością wyjść sygnałowych jest bez sensu. Płaci się bowiem za coś, z czego nie robi się użytku. Wzmacniacz wbudowany w radioodtwarzacz w zupełności wystarczy do zasilania popularnych głośników.
Co innego w sytuacji, gdy inwestujemy w lepsze głośniki, subwoofer a tym samym także i we wzmacniacz. Wówczas warto zastanowić się nad lepszym źródłem dźwięku, czyli radioodtwarzaczem z odpowiednią ilością wyjść RCA. I z odpowiednią korekcją, w której uwzględniono m.in. choćby regulację poziomu głośności subwoofera niezależną od pozostałych głośników.
Kiedy wystarczy tylko jedna para wyjść?W ekonomicznym ale całkiem efektywnym systemie audio. Ekonomicznym, gdyż nie trzeba inwestować w zbyt drogie głośniki. Zwykle jedna para wyjść w radiu oznacza, że jest to podłączenie do wzmacniacza zasilającego tylne głośniki. Coraz częściej jest możliwość zmiany trybu pracy na wyjście sygnału dla subwoofera. Wówczas komplet głośników podłącza się bezpośrednio do radia samochodowego. Wyjście sygnałowe pozostaje dla wzmacniacza i podłączonego do niego subwoofera.
Tak skonfigurowany system może być źródłem bardzo przyjemnego dźwięku. Subwoofer dostarczy emocjonujących tonów niskich z najniższego zakresu, z którym nie poradzą sobie pozostałe głośniki. Niemniej wzmacniacz w dobrym jakościowo radiu poradzi sobie z kompletem głośników zainstalowanych nie tylko w miejscach fabrycznych.
Dwie pary wyjść: pomysł na niezłe granieZwykle na tylnej ściance radia wyjścia opisane są jako przód i tył. Wśród nich jedna para powinna mieć możliwość zmiany trybu pracy (tył/ subwoofer). Wówczas można zainwestować w nieco lepsze głośniki (np. zestaw dwudrożny w cenie powyżej 300 zł za parę), wzmacniacz czterokanałowy oraz subwoofer w skrzyni. Przy wspomnianej konfiguracji inwestujemy jedynie w głośniki przednie. Jeśli potrzebne będą i tylne można skorzystać z dwóch opcji. Głośniki w tylnych drzwiach podłączyć bezpośrednio do wzmacniacza w radiu. Alternatywnie: wybrać lepszy radioodtwarzacz z trzema parami wyjść sygnału.
Trzy pary wyjśćNajbardziej rozbudowana opcja. Wówczas wszystkie głośniki (przednie, tylne, subwoofer) podłączone są do oddzielnych wzmacniaczy. Najbardziej racjonalnym rozwiązaniem jest wykorzystanie dwóch wzmacniaczy. Czterokanałowy posłuży głośnikom przednim i tylnym. Drugi wzmacniacz (np. monoblok, czyli jednokanałowy) będzie przeznaczony wyłącznie dla subwoofera. Alternatywnie można wykorzystać wzmacniacz pięciokanałowy, ale trudno o dobre jakościowo modele, które są także przystępne cenowo.
Prezentowany wyżej system to już wyższej klasy i bardziej wymagający pod względem instalacji. Przyda się zasilanie z kondensatorem, dobrze wygłuszone drzwi i więcej miejsca na dwa wzmacniacze. Niemniej konfiguracja jest godny rozważenia przez bardziej wymagających słuchaczy.
Czy poziom napięcia ma znaczenie?Tak, ale nie należy specjalnie przesadzać z wiarą w podawane dane techniczne. Uczciwi producenci sprzętu podają wartość napięcia na wyjściach sygnałowych z radioodtwarzacza. Przyjęty standard to wartość ok. 2V. Jednakże im wyższe tym lepiej. W sprzęcie wyższej klasy poziom napięcia wzrost nawet powyżej 4V.
W ekonomicznym nagłośnieniu wystarczy radioodtwarzacz z wyjściami 2V. Oczywiście lepiej jest, gdy do dyspozycji mamy powyżej 4V. Niemniej nie należy zapominać o dobrych jakościowo przewodach sygnałowych z możliwie jak najlepszym ekranowaniem. Im gorsze, tym większa podatność na zakłócenia ze strony instalacji elektrycznej samochodu (np. pompy paliwa). Wówczas łatwiej usłyszeć charakterystyczne przydźwięki, które mogą kojarzyć się z gwizdem ze strony turbosprężarki a także alternatora wraz z dodawaniem gazu. Potencjalnych źródeł zakłóceń w samochodzie jest bardzo dużo. Środków i metod zaradczych również. Ale to już temat na osobną historię.