Ford Fusion

Nowy Ford, o średniej jak na amerykański rynek wielkości, przedstawia odmienione zastosowanie koncepcji New Edge Design. Podobnie jak nowy model Focusa na europejskim rynku, tak i większy, debiutujący wczoraj krewniak, jest ewolucją teorii

zapoczątkowanej przez Focusa 1. Patrząc się na auto, zauważamy przede wszystkim wyraźne i zdecydowane linie. Nie ma tu miejsca dla łuków i zbędnych udziwnień. Notabene, pod tym względem jest on podobny do mniejszego imiennika z europy.

Wzrok przyciągają odważnie skrojone lampy. Przednie, wieloelementowe i tylne a'la Lexus są wyraźnym ukłonem w kierunku młodszych lub bardziej ekstrawaganckich kierowców. Natomiast wnętrze ma prezentować klasyczne podejście do wygody. Podobnie w większym Five Hundred (500), pasażerowie mają dysponować więcej niż zadowalającą ilością przestrzeni.

Napęd nowego Forda to do wyboru dwie jednostki: 2.3-litrowy, czterocylindrowy Duratec i 3-litrowy V6. Oba zbudowane w całości z aluminium, wyposażone w i-VCT (zmienną regulację pracy zaworów) oraz kontrolowany elektronicznie pedał gazu. Wszystkie te nowości mają zapewnić ekonomiczność i niskią emisję zanieczyszczeń.

Lincoln Zephyr

Model luksusowej marki Forda, ma zdecydowanie odświeżyć jej wizerunek. Kierowane do młodszej klienteli, a nawiązujące do bogatej historii marki auto, podobnie jak swój poprzednik z 1936 roku, ma łączyć klasyczny wizerunek i najlepszy styl.

Do napędu, odmiennie niż w Fusion, posłuży jedynie mocniejszy i większy silniki V6. 210-konny Duratec, ma trafić i zaspokoić gusta nabywców Lincolna, którzy oprócz niekwestiowanej marki oczekują ponadprzeciętnych osiągów.

Podobnie jak Fusion, również najnowszy Lincoln zbudowany jest na platformie zaczerpniętej z Mazdy 6. To na niej będzie także osadzany siostrzany Mercury Milan. Wszystkie trzy wjadą do salonów na jesień tego roku. Montowanie ich w jednej fabryce w Meksyku, zastosowanie dużej liczby wspólnych części i uzyskana dzięki temu konkurencyjna cena, ma wpłynąć na powodzenie u klinetów. Czy tak faktycznie będzie? Przekonamy się już na jesieni.