- Ford liczy na to, że ponad połowa klientów wybierze wersję hybrydową
- Przy okazji modernizacji wprowadzono nowego diesla wraz z 8 stopniową automatyczną skrzynią biegów
- Mondeo zyskało zmodernizowany adaptacyjny tempomat z funkcją Stop & Go i inteligentnym ogranicznikiem prędkości
Trzeba znać swoje miejsce w szeregu. W ramach dawno już zapomnianej strategii One Ford modele Fusion i Mondeo reprezentują Forda w klasie średniej. Europa musiała się przy tym uzbroić w cierpliwość i grzecznie czekać zanim nowe Mondeo trafiło na rynek po premierze Fusion, czyli pierwowzoru z USA. Nie inaczej jest z liftingiem, który w pierwszej kolejności trafił do amerykańskiej odmiany.
Lepiej jednak późno, niż wcale. Wraz z niewielkimi modyfikacjami klienci w Europie doczekali się także nowej i to dość długo oczekiwanej wersji – hybrydowego kombi. Podobnie jak czterodrzwiowej odmianie bagażnik jest również mniejszy w porównaniu z tradycyjną spalinową odmianą. W przypadku kombi oznacza to tyle, że do wykorzystania są 403 litry przestrzeni bagażowej. Trzeba przyznać, że nie jest to zbyt imponujący wynik.
Przy okazji wprowadzenia układu hybrydowego do kombi zmian doczekał się także sam napęd. Ford twierdzi, że dzięki nowemu oprogramowaniu samochód ma lepiej reagować na pedał przyspieszenia. Priorytetem staje się przy tym utrzymanie jak najniższych obrotów silnika i wykorzystanie możliwie najwyższych wartości momentu obrotowego. Producent chwali się przy tym, że będzie można odzyskać nawet do 90 procent energii traconej podczas hamowania, po to by doładować akumulator. Obiecywane zużycie wynosi od 4,2 l dla wersji czterodrzwiowej i 4,4 l dla kombi.
Nie zapomniano o dieslu. Ford chwali się nowym dieslem 2.0 l EcoBlue (układ wtryskowy pracujący ciszej i szybciej, turbo o niskiej bezwładności i zoptymalizowany układ dolotowy), który według zapewnień producenta ma oferować „moment obrotowy, moc i osiągi typowe dla silników o większej pojemności, a jednocześnie zużycie paliwa i niską emisję CO2 na poziomie silników o mniejszych pojemnościach skokowych”. Innymi słowy w gamie dokonano przetasowania. Po zmianach Mondeo będzie oferowane z dieslem 2.0 l w trzech wersjach mocy: 120 KM, 150 KM i 190 KM. Każda z nich wyróżnia się wyraźnie mniejszą emisją CO2 niż poprzednie.
Wraz z dieslem EcoBlue pojawia się także nowa skrzynia automatyczna (tylko dla wersji o mocy 150 KM i 190 KM), która będzie się uczyć stylu jazdy kierowcy i rozpoznawać sytuacje takie jak podjazdy pod górę lub zjazdy ze wzniesień. Nowością jest również inteligentny tempomat z funkcją automatycznego ograniczania prędkości po rozpoznaniu znaków drogowych.
Pewne rzeczy zostały jednak po staremu. Dalej będzie można zamówić napęd na cztery koła (AWD) oraz silnik benzynowy 1.5 EcoBoost o mocy 165 KM. Wnętrze oparło się większym zmianom, więc pod tym względem Mondeo dalej będzie ustępować konkurencji. Kabina i nadwozie przeszły dość delikatną kosmetykę (grill i kratki w zderzaku, przednie i tylne lampy LED, spojler, zderzak, tapicerka siedzeń, klamki i drobne elementy dekoracyjne). W praktyce oznacza to tyle, że zmiany trudno będzie zauważyć na pierwszy rzut oka.