- W Europie wybór ograniczono do czterocylindrowej wersji 2.0 o mocy 300 KM oraz silnika 5,0 V8 o mocy 450 KM i 575 KM. Cenione V6 trafi do innych krajów
- Zależnie od rynku, dostępne będzie nie tylko Android Auto czy CarPlay, ale także chińskie Baidu CarLife. Do tego dwa zestawy audio firmowane przez Meridian
- Jaguar chwali się, że na specjalnie zbudowanym torze wyścigowym miniaturowy F-Type Hot Wheels rozpędził się nawet do 480 km/h!
Ekologia to nie wszystko. Wciąż jest bowiem miejsce na atrakcyjne dwuosobowe samochody sportowe o dużej mocy. Oto dobry przykład z wysp brytyjskich – odnowiony Jaguar F-Type. Możemy go podziwiać już dziś, ostrząc sobie apetyt, ale niestety w salonach ten samochód pojawi się dopiero za rok. Wraz z nim zadebiutuje coś jeszcze – niezwykła miniatura w skali 1:64, przygotowana wspólnie z Hot Wheels.
Jaguar F-Type po liftingu - jeszcze prawie rok czekania
Rok oczekiwania to w sumie nie tak długo. W końcu samochód zaprezentowano po raz pierwszy 7 lat temu (salon w Paryżu w 2012 roku). W takim tempie F-Type może zatem spokojnie przekroczyć dekadę obecności na rynku. To żaden przytyk, tylko dowód na to, że Jaguarowi udało się stworzyć konstrukcję, która może jeszcze długo funkcjonować w salonach.
Modernizacja nie oznacza rewolucyjnych zmian. W Europie z pewnością niejeden fan marki będzie tęsknić za V6. Na Starym Kontynencie wybór ograniczono do czterocylindrowej wersji 2.0 l o mocy 300 KM oraz topowego silnika 5,0 l V8 o mocy 450 KM i 575 KM. Cenione V6 trafi zaś na inne rynki, co w praktyce oznacza przede wszystkim Amerykę Północną oraz Chiny (co ciekawe Chińczycy muszą się zaś obejść bez V8). Bez względu na silnik, skrzynia jest ta sama – ośmiobiegowy "automat" Quickshift.
Zmiany najłatwiej zauważyć na zewnątrz. Oczywiście wygląd przedniej części i kompletna zmiana kształtu reflektorów to kwestia gustu. Z punktu widzenia techniki istotne są nowe bardzo wąskie światła Pixel LED. Niestety, pojawią się tylko w jednej wersji samochodu – F-Type R.
Jaguar F-Type po liftingu - co się zmieniło?
Pod eleganckim nadwoziem także znajdziemy trochę zmian. Jaguar chwali się wirtualnym zestawem wskaźników (duży, bo aż 12,3”) oraz systemem multimedialnym z bezprzewodową aktualizacją oprogramowania. Zależnie od rynku dostępne będzie nie tylko Android Auto czy CarPlay, ale także chińskie Baidu CarLife. Do tego dwa zestawy audio firmowane przez Meridian, rozsuwane kratki wentylacyjne i praktyczny gadżet dla wymykających się nad ranem. By nie wkurzyć sąsiadów dodano pakiet Quiet Start, czyli ciche odpalanie silnika V8 (zawory w tylnym tłumiku pozostają zamknięte). Komu jednak nie zależy na dobrych relacjach, zawsze może skorzystać z trybu dynamicznego i zafundować strzały i trzaski z wydechu.
Zmiany objęły także zawieszenie. Jaguar wspomina o ulepszonym podwoziu, inteligentnym napędzie na cztery koła (oczywiście jest także tylny napęd) oraz szerszych 20-calowych kołach. Nie zapomniano pochwalić się czymś jeszcze – osiągami. W przypadku nowego V8 o mocy 450 KM można liczyć na 580 Nm (już od 2500 obr/min.), sprint do 100 km/h w 4,6 s oraz maksymalnie 285 km/h. Komu mało, to ma jeszcze V8 o mocy 575 KM, które jest jeszcze lepszym generatorem emocji – pierwszą "setkę" na liczniku zobaczycie po upływie 3,5 sekundy.
Na samochód trzeba będzie poczekać dłużej niż 3,5 sekundy – aż do listopada przyszłego roku. Wówczas także pojawi się inna nowość – miniaturowy F-Type. Model w skali 1:64 opracowało słynne Hot Wheels. Niewykluczone, że to będzie najszybsza wersja. Jaguar chwali się, że na specjalnie zbudowanym torze wyścigowym mały F-Type rozpędził się nawet do 480 km/h! Z okazji premiery miniaturka pokonała cały tor zbudowany w studiu projektowym brytyjskiej marki. W sumie to było 25 pętli i 44 zakręty. Ciekawe, czy do najbliższego salonu Jaguara z wyeksponowanym nowym F-Type będzie więcej pętli czy zakrętów?