- Nadwozie usztywniono poprzez wprowadzenie na większą skalę laserowego spawania, zgrzewania punktowego oraz klejów o wysokiej wytrzyma
- Lexus obiecuje wyższy komfort jazdy m.in. dzięki zastosowaniu przeprojektowanych amortyzatorów z gumą redukującą drgania i wysokiej częstotliwości
- Lepiej późno niż wcale. RX zyskał długo oczekiwane Android Auto i Apple CarPlay
Lexus używa określenia – odświeżenie. I to najlepiej oddaje charakter modernizacji dużego SUV-a japońskiej marki. Znamienne, że wielu dziennikarzy jako kluczową nowość wskazuje wprowadzenie długo oczekiwanej integracji ze smartfonami, czyli Apple CarPlay oraz Android Auto. Na szczęście na tym jednak nie poprzestano, jeśli chodzi o Lexusa RX.
W pierwszym oficjalnym europejskim komunikacie prasowym producent ani słowem nie wspomina o silnikach. Co innego w przypadku informacji amerykańskiego oddziału Lexusa, gdzie po prostu wspomniano o kontynuacji odmiany hybrydowej dostępnej w dwóch wersjach nadwozia, czyli RX450h oraz RX450hL. Tyle i aż tyle.
Po czym z zewnątrz poznamy odświeżonego RX? Zmiany nie są rewolucyjne. Przemodelowano zderzaki, tylne błotniki, reflektory i obramowanie charakterystycznej osłony chłodnicy. Całość zmian Lexus określa jako nadanie sylwetce większej spójności i lekkości. W istocie zapewne tylko miłośnicy marki bezbłędnie wskażą na ulicy czy jadący egzemplarz to nowa czy też starsza wersja. Najłatwiej będzie zatem wypatrywać dolnych przednich świateł oraz znajdujących się nad nimi charakterystycznych dodatkowych kratek, by mieć pewność, że jest to najświeższa wersja RX.
Tradycyjnie więcej zmian kryje się pod karoserią. Lexus obiecuje przede wszystkim lepsze właściwości jezdne i poprawioną precyzję prowadzenia. A wszystko dzięki usztywnieniu nadwozia (m.in. poprzez wprowadzenie na większą skalę laserowego spawania, zgrzewania punktowego oraz klejów o wysokiej wytrzymałości), poszerzonych stabilizatorów, sztywniejszych piast i przeprojektowanych amortyzatorów. W tych ostatnich dodano m.in. gumę redukującą drgania o wysokiej częstotliwości (których nie sposób wyeliminować bazując wyłącznie na oleju).
Zmiany objęły także oświetlenie. Lexus chwali się systemem BladeScan AHS, czyli reflektorami LED z funkcją kontroli oświetlenia takich miejsc jak pobocze drogi czy znaków drogowych. Dzięki niemu znacznie łatwiej będzie dostrzec nocą m.in. pieszego. Lexus twierdzi, że kierowca dostrzeże pieszych w odległości nawet 56 metrów przed samochodem (w porównaniu z poprzednikiem zasięg wzrósł aż o 24 metry). Pomóc ma w tym również poprawiony pakiet PCS (ochrona przed zderzeniem), który skutecznie wykrywa pieszych i rowerzystów za dnia jak i w nocy. Na tym nie koniec.
Odświeżony RX zyskał także aktywną korektę toru jazdy, by utrzymać auto w pasie ruchu oraz układ ACA pomagający podczas pokonywania zakrętów (tłumienie podsterowności). Dodano także funkcję odczytywania znaków drogowych (ikony pojawiają się na ekranie HUD). Wśród nowości nie zabrakło także dodatkowego portu USB (w sumie jest ich aż 6), kapitańskich foteli w drugim rzędzie (opcjonalna wersja 6 osobowa) czy ekranów dotykowych (do wyboru 8 cali lub 12 cali). W amerykańskiej odmianie dodano jeszcze integrację z Amazon Alexa, co oznacza dla kierowcy możliwość zdalnego sterowania z samochodu wybranymi funkcjami inteligentnego domu.
Europejska premiera RX zaplanowana jest na początku wakacji, czyli 30 czerwca. Produkcja startuje zaś już po wakacjach, co oznacza, że pierwsze egzemplarze pojawią się jesienią w salonach. Wówczas też poznamy ceny.