W nomenklaturze hiszpańskiego producenta symbol FR (Formula Racing) oznacza najmocniejsze modele w całej gamie. Do tej pory wersją FR mogły się pochwalić jedynie Ibiza oraz pierwsza generacja Leona. Seat Altea jest więc pierwszym z nowej generacji modeli, zaledwie 20 miesięcy po swoim debiucie, na podstawie którego stworzona została wersja FR. I to zaledwie trzy miesiące po tym, jak na targach IAA we Frankfurcie, pokazana została wersja prototypowa tego auta. Aby w pełni zasłużyć na to miano, Altea FR posiada sporą listę modyfikacji, jakich dokonano w stylistyce, zawieszeniu oraz napędzie.

Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, to Seat Altea FR właściwie nie różni się od wersji studyjnej, jaką można było oglądać we Frankfurcie. W porównaniu do wersji standardowej zmienione zostały przedni zderzak, z większymi wlotami powietrza, grill, końcówki układu wydechowego, zastosowano 18-calowe obręcze kół z lekkiego stopu. No i oczywiście nie mogło zabraknąć symbolu FR, po prawej stronie klapy bagażnika.

Wewnątrz kabiny panuje sportowy klimat. Dbają o niego m.in. sportowe fotele z bardzo dobrym trzymaniem bocznym oraz trzyramienną kierownicę. Literki FR można znaleźć na kierownicy, wszystkich czterech fotelach oraz dźwigni zmiany biegów.

Sercem Altei FR jest wzmocniona jednostka wysokoprężna o pojemności dwóch litrów. Bazuje na silniku 2,0 TDI Volkswagena, jednak moc została zwiększona ze 140 do 170 KM. Przeniesienie napędu na przednią oś odbywa się za pośrednictwem sześciobiegowej manulanej skrzyni biegów, która również została poddana zmianom (skrócono przełożenia). Większa moc to efekt zmian w turbosprężarce oraz w układzie wtrysku paliwa.

Zmiany w układzie napędowym wymusiły także ulepszenia w zawieszeniu oraz układzie hamulcowym Altei. W rezultacie Altea FR została obniżona o 7 mm. Za odpowiednio szybkie zatrzymanie auta odpowiadać będą większe tarcze hamulcowe, ABS nowej generacji. Ponadto nie zabraknie systemu ESP z EBA oraz TCS.